#ebgHY

Mam 35 lat, jestem neurochirurgiem. Na wstępie napiszę, że jestem homoseksualna. Mając 16 lat, byłam z dziewczyną – strasznie miła, zawsze zabawna, sprawiała, że czułam się szczęśliwsza. Chodziłyśmy do różnych szkół. Pewnego dnia powiedziała, że wyprowadza się za granicę, strasznie to przeżyłam... Przed wyjazdem powiedziała mi, że kiedy zostanę lekarzem, z tych nerwów trafi do mnie i będę ją leczyć, a ja odpowiedziałam, że jeszcze będę ją operować. Miałyśmy utrzymać kontakt, jednak minęło to z wiatrem, życie toczyło się dalej, oczywiście myślałam o niej, jako iż trudno zapomina się o osobach, które coś dla nas znaczyły.

Napisałam świetnie maturę, dostałam się na wymarzone studia, ukończyłam medycynę, specjalizację medyczną, no i po długich latach nauki zaczęłam pracować.

Siedziałam w gabinecie, weszła do mnie kobieta – ciemne włosy, zielone oczy, szczupła, jakbym ją kiedyś widziała. To była ona. Chciało mi się płakać, a zarazem zadawać pytania. Poznałyśmy siebie, okazało się, że wróciła do Polski.
I stało się, trafiła do mnie. Nie będę poruszać dlaczego. Leczyłam ją, była ze mną na sali operacyjnej...

Czy to przypadek losu, czy wykrakałyśmy coś... Na szczęście mamy ze sobą kontakt, ale razem nie jesteśmy.
Kichu Odpowiedz

Mam pytanie, nie odnośnie wyznania. Czy neurochirurg robi punkcję mięśnia, jeśli jest podejrzenie choroby mięśni? Kto wystawia skierowanie?

Dodaj anonimowe wyznanie