#dMB8c

Masz czasami takie poczucie, że znajdujesz się na właściwym torze, zaczynasz coś tworzyć, ale masz obawy, że to tylko bańka mydlana? Że to nie jest prawdziwe?
Tyle razy się przejechałeś, że teraz ciężko jest uwierzyć Ci w czyste intencje innych względem Ciebie?
Jestem właśnie na tym etapie. Pomijając to, że w głowie nadal mam przeszłość i jego, że idealizuję chwile spędzone z nim, że żyję utraconą nadzieją, że żałuję, że nie potrafię sobie wybaczyć.
Aby nie myśleć o tym bez przerwy, należy nadać życiu nowy bieg, nowy rytm. Popadając ze skrajności w skrajność, nie czułam ulgi, no może na chwilę, i to właśnie było tak uzależniające, tak zgubne. Raniąc siebie i przy okazji innych, nie polepszałam swojej sytuacji, a wręcz przeciwnie. Pogłębiałam znajomość z kimś, aby zapomnieć jego… Początek może wydawać się fajny, zwłaszcza gdy twoja wyobraźnia pozwoli ci dostrzegać podobieństwa między życiem wtedy a teraz, między tym obecnym a tamtym. Niestety z każdym nowym tygodniem będzie brakować tych szczegółów, które mogłyby wydawać się tak błahe, a jednak tak znaczące. Zaczynamy się dusić, chwile spędzone z tą osobą już nie pomagają nie wracać wspomnieniami do niego, a co gorsze, wracasz coraz częściej, rozpaczając, że to nie jest to.
Najgorsze, że zdajesz sobie sprawę, że ten stan trwa już zbyt długo. Skoro on potrafił ułożyć sobie życie i prawdopodobnie już nie myśli o tobie, ma nową, więc ty też musisz zająć się swoim życiem, a nie jego. Cholernie trudno, no nie? Pół roku, rok, półtora... kiedy ten rollercoaster się w końcu zatrzyma?
Poznałam kogoś. Podoba mi się. Coraz częściej o nim myślę, nawet łapię się na tym, że częściej niż o tamtym. Ale co jeśli to jest ten początek, ten ulotny? Co jeśli znowu zrobię to samo? Znowu szukam podobieństw i znajduję…
Przejrzałam go, wyszukałam informację, rozstał się z byłą 3 miesiące temu. My poznaliśmy się miesiąc po jego rozstaniu. Co jeśli to ja dla niego jestem taką odskocznią? Co jeśli on chce zrobić ze mną to samo, co ja robiłam z innymi do tej pory? Jestem na chwilę, na zaleczenie jego ran? Tym bardziej że temat o jego byłej przewija się często. Chce mnie wykorzystać, aby coś udowodnić? Chce się poczuć na chwilę lepiej? Chce ją zapomnieć, spotykając się ze mną?
Przeglądam, szukam, sprawdzam i się denerwuję. Czytam komentarze, nazywał ją tak samo jak mnie. Pisał do niej tak samo, jak teraz do mnie. On nie jest tylko dla mnie taki, on był też taki dla innej i będzie w przyszłości dla kolejnej, jeżeli nam nie wyjdzie. To mnie przygasza.
Co by powiedział w tym przypadku mój psycholog? Znowu wejdziemy w dyskusję, że muszę zacząć skupiać się na czymś innym i pozwolić biec życiu własnym tempem. Niczego nie zmienię i tak co ma być, to będzie. Ale czy naprawdę nie mamy wpływu na sferę uczuciową??
Nowiencjestem Odpowiedz

AI jest całkiem niezła w pisaniu Harlequinów.

krux7735 Odpowiedz

Masło maślane z dodatkiem margaryny ma więcej polotu niż te wypociny

Anonex Odpowiedz

Podoba mi się ten styl pisania

HansVanDanz

Neurotyczne, dusze, zawiłe i męczące.
Treść kogoś, kto ma duże problemy emocjonalne, o ile to prawdziwe.

Dragomir

Dokładnie, wynika z tego tyle co nic.

Dodaj anonimowe wyznanie