#cjIhC

Miałam bardzo ambitnego ojca. Jego ambicja niestety nie skupiała się na jego życiu i aspiracjach, a na jego dzieciach. Niestety mój brat był przeciętniakiem w nauce, a że wyzywanie od głupków i innych debili nie zmieniło tego faktu, cała ambicja została przelana na mnie. Fakt, nigdy mnie nie wyzywał, ale normą było wieczne marudzenie, dlaczego tak mało... Przyniosłam pięć minus – „Dlaczego minus?”. Drugie miejsce w całej szkole – „Dlaczego nie pierwsze?”. Wyróżnienie w popularnym Kangurze to też za mało... Wyrastałam w poczuciu, że jestem nic niewarta. Skłamałabym jednak, mówiąc, że nie zależało mi na opinii ojca. Zawsze pragnęłam tylko jednego – usłyszeć, że jest ze mnie dumny. Tak po prostu.
Później poszłam do złego liceum, o złym profilu, wszystko generalnie robiłam źle. Jak byłoby dobrze? Nie wiem... Przyszedł czas na studia. W ostatniej chwili zmieniłam swój wybór na wybór rodziców i poszłam na kierunek dość prestiżowy, by w końcu zadowolić ojca i matkę. I tak z pewnością siebie, która sięgała metr poniżej poziomu dna, poszłam na moje studia. Na drugim roku wiedziałam, że to nie to, ale chciałam dokończyć. Może wtedy to usłyszę? Nie...

Dziś mam 30 lat, wspaniałego męża i dzieci oraz bardzo dobrze płatną pracę, której nienawidzę. Kiedy rok temu urodziłam trzecie dziecko i odchodziłam na macierzyński, jeszcze nie wiedziałam, że to koniec mojej bujnej kariery. Teraz wiem, ale przyznaję, że był to chyba najgorszy rok mojego życia... Pełen płaczu w poduchę i pełnej rewolucji w życiu. Dopiero teraz dotarło, że prawie zmarnowałam życie, a przecież wciąż jestem na tyle młoda, by je odmienić. Od dwóch miesięcy układam i planuję przy wsparciu męża. Już wiem kiedy i gdzie muszę się zapisać, by zdobyć zawód, którego pragnę :)
Trzymajcie kciuki, przede mną reszta życia ;)
Dantavo Odpowiedz

Jesteśmy tak skonstruowani, że wszyscy pragniemy akceptacji rodziców i tego, by byli z nas dumni. Brak tej akceptacji i dumy niestety odbija się w jakimś stopniu ma całym życiu. To nie Twoja wina, że próbowałaś zaimponować rodzicom. Najważniejsze, że teraz próbujesz zmienić swoje życie.

Dragomir Odpowiedz

Taki ambitny ojciec, coś sam osiągnął czy tylko wymagał?

CentralnyMan Odpowiedz

Dobrze że zaczynasz żyć jak chcesz

karolyfel Odpowiedz

Ojciec nie był "ambitny" tylko zdrowo jebnięty.
Ambitni ludzie wymagają od siebie.

Ifyoulikeme Odpowiedz

Eh, jakbym czytał o sobie. Oprócz wyboru studiów (zrobiłem po swojemu) wszystko było tak samo, nawet z bratem. Zawsze za mało, zawsze niewystarczająco. Dopiero po trzydziestce zaczęło do mnie docierać, że nigdy nie usłyszę, że ojciec jest ze mnie dumny, i że muszę żyć dla siebie.

Dodaj anonimowe wyznanie