#cNQpK

Wybrałem się na przejażdżkę z kolegą, byłem chory na jelitówkę. Kiedy wracaliśmy, zachciało mi się srać, czułem jak ta rzadka kupa wyciska się z mojego dupska, ale nie mówiłem nic, tylko spiąłem poślady. Do domu było już niedaleko, kiedy dojechaliśmy, pilnie musiał mi coś jeszcze powiedzieć o swojej dziewczynie. Jako że to najlepszy przyjaciel, wysłuchałem jego żali, wsparłem go słowami typu jakoś to będzie, dasz radę itp. Ale moje dupsko nie dawało za wygraną. Kiedy pożegnaliśmy się, wysiadłem z trudem z auta i powoli poszedłem do domu. Wchodząc... w sumie to półbiegiem wdreptując do domu z zaciśniętymi pośladami już nie wytrzymywałem, doszedłem do łazienki. Okazało się, że jest zamknięta, bo młody kończył potrzebę. Prosiłem i darłem się, żeby się pospieszył, ale nic to nie dało. Wtedy niestety zwieracz popuścił, raz wyleciało trochę, a potem poleciało jak z kranu. Czułem, jak kupa wypełnia moje bokserki. I to błogie ciepło... Ogarnęły mnie wstyd i zażenowanie. W dodatku w międzyczasie mama stanęła obok. Pyta mnie, czy czuję ten smród...

Nie wyobrażacie sobie, co wtedy czułem. Powiedziałem, że pewnie z zewnątrz zaciąga. W tej samej chwili młody wyszedł z łazienki. A ja zamiast na kibel poszedłem pod prysznic.

Syf i smród. Nigdy więcej nie wychodziłem z domu przy grypie żołądkowej.
HansVanDanz Odpowiedz

A czego się spodziewałeś? Ze zwalczysz jelitówkę siłą woli?

3210 Odpowiedz

Brawo ty, genialne posunięcie. Zarazić kumpla , dołożyć roboty mamie... Genialnie

ArabellaStrange

Dokładnie. Przecież jelitówka przede wszystkim jest ogromnie zaraźliwa.

Dodaj anonimowe wyznanie