#blQlw
Pewnego dnia, robiąc zakupy w osiedlowym sklepie spożywczym, straciłam całą swoją anielską cierpliwość :)
Przede mną w kolejce stała sobie starsza kobiecina z jednym jabłkiem do skasowania. Kasjerka, młoda dziewczyna, bo kobietą jej nazwać nie mogę, gdy zobaczyła staruszkę z tym jabłkiem zaczęła bez powodu szydzić i drwić z jej zakupu. Sprzedawczyni stwierdziła, że to jest marnowanie jej czasu, aby kasować jedno jabłko i babulka ma iść po cały kilowy worek i dopiero wtedy może jej to sprzedać. Na nic zdały się tłumaczenia starowinki, że ona chce tylko to jabłko dać wnukowi jutro do szkoły, bo sama nie jest w stanie jeść jabłek. Oburzona kasjerka stwierdziła, że w takim razie niech sobie idzie do innego sklepu, bo ona jej tego jabłka nie sprzeda. Osobiście byłam w szoku jakim trzeba być wrednym i zniszczonym człowiekiem bez krzty szacunku do starszej osoby. Starowinka poszła odłożyć jabłko na miejsce i wyszła, a ja stwierdziłam, że utrę nosa kasjerce.
Wykładam swoje zakupy na ladę bez słowa. Przyszła kolej zapłaty, mówię, że chcę płacić kartą - OK, bez problemu. Po transakcji i wzięciu potwierdzenia pakuję swoje zakupy do torby równocześnie ''czyszcząc'' terminal, czyli po prostu usunęłam wszystkie aplikacje, sprawiając, że terminal nie nadaje się do dalszego użytku do czasu wgrania nowego systemu. Aby to zrobić, trzeba wysłać terminal do odpowiedniego punktu i zazwyczaj czeka się tydzień, może dwa tygodnie na odesłanie.
Mam nadzieję, że kasjerka będzie miała tyle drobnych w kasie, aby wydawać resztę :)
PS Uprzedzając zapewne komentarze, jak wspomniałam jest to osiedlowy sklepik, więc praktycznie codziennie robię w nim zakupy i znam ową kasjerkę oraz jej bezczelny stosunek do klientów oraz brak szacunku. Nie jest mi wstyd ani też głupio za to, co zrobiłam. Małe utarcie nosa nikomu nie zaszkodzi, a może coś kiedyś nauczy.
Jeśli to prawda, to zrobiłaś problem jedynie właścicielowi sklepiku. Natomiast zupełnie nie widzę, w którym momencie miałabyś utrzeć nosa kasjerce?
Babsko ani nie połączy faktów, ani nie wyniesie z tego żadnej lekcji. Nadal będzie podłe, bo ten typ tak ma. A teraz dodatkowo ma więcej okazji do fochów i wyżywania się na klientach.
tak się składa że oprogramowanie terminala nie pozwala na zmiany w sofcie bez podpięcia hardware'u, czyli rozumiem że wpięłaś się kablem połączonym z laptopem i przy kasjerce grzebałaś przy, jak to nazwałaś - "aplikacjach" a kasjerka nic sobie z tego nie robiła? Aha.
Chyba ściereczką przeczyściłaś ten terminal płatniczy, bo się zakurzył.
Lepiej byłoby chyba ująć się za tamtą starszą panią. Przy wsparciu drugiej osoby miałaby szansę kupić to nieszczęsne jabłko, a xo najmniej pewnie poczułaby się lepiej. W ten sposób mogłaś tylko utrudnić życie kolejnym osobom.
Może to narobić problemów tym, co nie mają aktualnie gotówki przy sobie.
A nie można było zawołać jakiegoś menadżera? Albo postraszyć policja? Jaka to dla niej nauczka jest? Dodała jej pracy, będzie jeszcze bardziej wściekła na świat i mocniej się oberwie klientom.
A powinna się dowiedzieć, że to co zrobiła jest nieakceptowalne i nielegalne
po co się odezwać? lepiej czekać na rozwój wydarzeń, żeby było co opisać
Tak, telepatycznie zmieniłaś soft terminala, jasne