Większość moich rówieśników nie może się doczekać swoich 18. urodzin, a ja nie wiem... Wszystkiego się boję i z każdym dniem bliżej tej „dorosłości” coraz gorzej się czuję. Wszyscy oczekują, że zrobię od razu prawo jazdy, a mnie przeraża wizja wsiadania za kółko. Wszyscy oczekują, że będę pić alkohol, a ja się boję stracić nad sobą panowanie... Możecie się śmiać, ale naprawdę przerażają mnie te urodziny. A najbardziej boję się, że wybuchnie wojna, a mnie zmuszą do służby w wojsku... Wiem, że zachowuję się jak dziecko, ale to sprawia, że naprawdę słabo się czuję.
Dodaj anonimowe wyznanie
Twoje otoczenie wywiera na Tobie bardzo dużą presję. Współczuję.
Luzik. Dorosłość ma tę zaletę, że opinie wszystkich inny możesz wsadzić im tam gdzie światło nie dociera. ;-)
Ktoś oczekuje, że zrobisz prawko? Niech sam sobie robi i się cmoknie. Ja swoje zrobiłem jak zaczęło mi być potrzebne. Po wyprowadzce do swojego mieszkania w słabiej skomunikowanej miejscowości. Miałem 26 lat. Co ci mogą zrobić jeśli po prostu powiesz, że nie chcesz? Nic. I to jest właśnie piękne w dorosłości. Możesz robić co chcesz. Oczywiście ze wszystkimi tego konsekwencjami, no ale możesz :)
Alkoholu do dziś praktycznie nie piję. Mówię, zgodnie z prawdą, że mi nie smakuje. I co? Zmuszą mnie? To ja ich zmuszę do jedzenia wątróbki, czerniny albo szpinaku! Pożałują srogo ;-)
Chciałbym Cie pocieszyć, ale z kazdymi kolejnymi urodzinami będzie gorzej:)
Po pierwsze: nie musisz pić, to twój wybór, a skoro nie czujesz się pewnie to lepiej nie zaczynać na siłę
Po drugie: nie musisz mieć prawka od razu. Równie dobrze możesz na próbę rozpocząć jazdy i stwierdzić czy naprawdę tego potrzebujesz na już. Jak twoi rodzice mają auto możesz poprosić ich o naukę i pierwszą próbę w ich aucie (gdzieś na podwórku czy szczerym polu). Albo możesz w ogóle nie podchodzić do tego.
Po trzecie: prawdą jest, że nagle nie stajesz się dorosły z dnia na dzień. Ja, patrząc na siebie kiedy miałam te 21-23 lata, mogę stwierdzić, że nadal byłam dość dziecinna.
Zachowujesz się jak dziecko. Dorosłość na Ciebie nie zaczeka, po prostu wyniknie z kalendarza. I lepiej, by ta mentalna i psychiczna dorosłośc dogoniła tę kalendarzową. Inaczej będziesz kolejną rozsypującą się od podmuchu wiatru roszczeniową śnieżynką.
Ja jestem po 18 mieszkam w dobrze skomunikowanej miejscowosci wiec prawka brak i pic tez nie pije bo nie lubie. Bedziesz dorosly wiec bedziesz robil co ci sie zywnie podoba a opinia innych nie powinna miec tu znaczenia
Ja tydzień przed 18stka płakałam że nie chce być dorosła. Teraz mam 28 lat i nie było co płakać nie jest źle 😅
Tak jak tu ludzie pisali, nie musisz robić tego czego nie chcesz, bo wszyscy robią. To Twoja sprawa, czy będziesz jeździć autem czy nie, etc. Z alkoholem to teraz coraz więcej ludzi mówi głosno o tym, że nie piją, więc napewno znajdziesz w swoim otoczeniu takiego człowieka, może nie odrazu, bo młodzież lubi eksperymentować, ale za jakiś czas napewno.
Powodzenia
Rob to co chcesz, nie to co oczekują od Ciebie inni
Nie musisz pić bez umiaru ani nawet w ogóle nie musisz pić alkoholu, jeśli nie lubisz, nie chcesz czy nawet zwyczajnie się boisz. Autem też nie musisz jeździć koniecznie...ja w wieku 18 lat nawet nie wiedziałem, które logo do którego producenta należy, chyba że zawierało nazwę (np. Volvo czy BMW, czy Ford). A prawko zrobiłem dopiero kiedy dojrzałem do tego (oraz sam na nie zarobiłem) w wieku 23 lat. A poza tym ja, w przeciwieństwie do większości moich rówieśników nie spieszyłem się do dorosłości, a kiedy przyszła ta osiemnastka...to absolutnie nic nie zmieniło się w moim życiu w magiczny sposób. Tak że osiemnastka jest przereklamowana.