#YaqtP

Mój facet jest fleją, nie wiem jak zmobilizować go do dbania o porządek. Jestem na urlopie, zajmuję się naszą 2-letnią córką i domem. Córka jest mocno aktywna i wymaga dużo uwagi. Mimo tego codzienne odkurzam sierść i naniesiony piasek, odkładam wszystko na miejsce, co 2-3 dni pranie i składanie ciuchów, zmywanie naczyń (zmywarka to wybawienie), wycieranie kurzu, blatów, frontów szafek itp. domowe czynności (nie jest idealnie czysto, ale nie przyklejamy się do podłogi). Nie wymagam uczestniczenia w tym wszystkim, jednak odkładanie rzeczy na miejsce wydaje mi się czymś podstawowym, czego mogę oczekiwać od partnera po jegoośmiogodzinnej biurowej pracy. Niestety nie mogę się tego doprosić. Skarpetki nigdy nie trafią do pralki, ciuchy walają się wszędzie i rosną w sterty, kubki, talerze i okruchy będą na blacie, aż same magicznie nie znikną. Prośba o ułatwienie mi życia i zapranie świeżych plam na ciuchach jest często ignorowana. Wszelkie próby dyskusji i argumentacji kończą się wymówkami i/lub oburzeniem. 
Mam wrażenie, że mam w domu nastolatka. Czy mam za duże oczekiwania wobec swojego mężczyzny?
Postac Odpowiedz

Mężczyzny? Jakiego mężczyzny?

SfilcowanyKot Odpowiedz

Czy facet ma jakieś ulubiony kącik w domu typu fotel, biurko, miejsce na kanapie? Znoś mu tam wszystkie jego brudne naczynia, ciuchy itd. Nie wyniósł do kosza/zmywarki? Wziuuum, skarpety/talerz itp. magicznie lądują w tym właśnie miejscu. I to do czasu aż zostaną odłożone tam gdzie trzeba. Jak lubi bajzel to niech się nim otacza :) Druga opcja - nie pierz jego ciuchów ani nie prasuj. Nie są w koszu? Ups, widocznie jeszcze były do użytku.

SorryEverAfter

Tylko żeby im się tam w tym jego kąciku robaki nie zalęgły od tego syfu, bo jeśli książę dalej nie raczy ruszyć ręką i sprzątnąć dookoła siebie, to talerze czy brudne ciuchy mogą tam bytować miesiącami. Swoją drogą jak on jest taki nieogarnięty, to jeszcze dobrze że nie trzeba mu tyłka podcierać :P

Postac

A jak 20-latka zacznie tym syfem się bawić albo roznosić po mieszkaniu? Czy to ma być dodatkowa sterta do pilnowania przed ruchliwym dzieckiem?

Postac

2-latka. Nie wiem skąd się tam zero wzięło

Maks123

Miałam doradzić to samo. Mój się lekko ogarnął po takich akcjach.

Iguannna Odpowiedz

Ja Ci powiem co ja zrobiłam i mój problem się skończył. Przestań dla niego gotować. Gotuj tylko dla dziecka i siebie. Przestań mu prac i prasować - to jego ciuchy i jego problem. U mnie to dało największy efekt. Któregoś dnia nie mial absolutnie nic czystego do założenia. Poszedł do pracy w brudnych, powyciąganych ciuchach, bez skarpetek i w kąpielówkach xD To zadziałało jak magiczna różdżka. Druga sprawa: jeżeli o cokolwiek cię poprosi (np o pranie bo nie ma czystych majtek) odpowiedz dokładnie jego słowami np „Ok, zaraz” i zrób dokładnie to co on czyli olej to o co cię prosił. Jak będzie miał pretensje to powiedz ze „spełniłam twoja prośbę tak jak ty moja o pozmywanie naczyń. Sam mnie tego nauczyłeś żeby olewać prośby w naszym związku. Możesz mieć pretensje tylko do samego siebie.” Uśmiechnij się i rób dalej co robiłaś. Bez obrażania, bez kłótni. Zwyczajne jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. Nie jesteś jego służącą, tak samo pracujesz i zarabiasz pieniądze jak on. To dorosły człowiek nie dziecko. Nie musisz go obsługiwać. Nie pierz mu, nie prasuj, nie gotuj. To nie jest twój obowiązek i nigdy nie był. Każdy absolutnie każdy największy idiota zrozumie ze zle robi kiedy zaczynasz traktować go z lustrzanym odbiciem i ze słowami „o co ci chodzi? Robisz przecież tak samo”. Testuje od wielu lat również w pracy i zawsze przynosi efekt.

upadlygzyms

O to to właśnie. Lustro bez emocji. Nic tak nie wkurza jak własne niewłaściwe zachowanie u innej osoby.

Maks123

Idealnie! Działa, przetestowałam pidobnie

Ckawka

Potwierdzam działa. Tylko najważniejsze nie kłócić się. Odpowiedzi to co Iguanna i tyle. Jak będzie coś więcej mówić to używać już tylko pojedynczych słów tak lub nie. Gryźć się w język za każdym razem, kiedy chcemy się wytłumaczyć czemu się tak zachowujemy. Lepiej zrozumie swój błąd jak zostanie sam ze swoimi myślami niż z 'naszym jazgotem i znowu się ona czepia mnie i wymyśla'. Po prostu go ignorować tam jak on ignorował słuchając o co prosisz i nawet nie zajmując sobie głowy przez 3sec tą prośbą, aby ją choćby zapamiętać.

SokoliWzrok Odpowiedz

Dlaczego się z nim związałaś i zrobiłaś dziecko? Nagle z pedanta stał się fleją?

Cystof

Też mnie to zastanawia. Po jaki grzyb wiązać się z takimi ludźmi???

CentralnyMan Odpowiedz

Robić tylko dla siebie i córki. Nie zmywaj jego naczyń, nie zbieraj ciuchów do prania. Skończą mu się czyste rzeczy to może coś dotrze

ingselentall Odpowiedz

Proponuję tygodniowy strajk: nie rób NICZEGO, co zwykle robisz dla domu. Niech wszystko utonie w syfie. Zobaczysz, że mężuś zacznie śmigać jak nakręcany żołnierzyk. Powodzenia!

Ultraviolett

Bzdura. Wiekszosc ludzi z takim nastawieniem nawet nie zarejestruje roznicy. O smiganiu mozesz zapomniec.

Hvafaen

Elbatory, i ile to trwało?

Hvafaen Odpowiedz

Nie sprzątaj, ubrania wyrzuxaj zamoast męczyć się z plamami. Jak raz pójdzie z plamami lub nie będzie miał czystych to się nauczy. I nie nazywaj go mezczyzna, bo mezczyzn obrazasz.

Cystof

W imieniu mężczyzn, dziękuję za ostatnie zdanie.

M1982 Odpowiedz

Codzienne odkurzanie, wycieranie kurzy, przecieranie blatów co 2dni? To chyba jakaś nerwica natręctw. Nie dziwię się, że mężowi się nie chce, bo to normalne nie jest.

Postac

Autorka nie wymaga od męża uczestniczenia w codziennym ścierania kurzy, ale w sprzątaniu po sobie. Dorosły człowiek rozumie, że ubrania się same nie piorą, naczynia nie zmywają, a inne rzeczy nie chodzą same na swoje miejsca.

Ckawka Odpowiedz

Nie masz za dużych oczekiwań. Po prostu za dużo robisz Ty.
Jak nie wrzuci skarpet do kosza to leżą one w stertach czy je sprzątasz? Czyli on nie musi ich sprzątać. Będą wyprane? Będą, więc nie muszą być w koszu.
Jak nie odniesie kubka to będzie leżał na blacie czy magicznie zniknie? Zniknie, bo go posprzątasz. On już nie musi, on tylko może to zrobić.

Zastanów się zajęła byś się obowiązkami domowymi, gdyby ktoś inny je wykonywał za Ciebie? Tym się różnicie. On aby zacząć sprzątać musi zacząć zauważać, że tworzy bałagan - on tego na prawdę nie widzi, jak ślepiec jest, serio. A Ty musisz zacząć żyć w syfie przez 2-6 miesięcy.

Miałam takiego faceta. Po 4,5 roku miałam dość. Zaczęłam żyć w syfie. 6 miesiący, gdzie tylko swoje ubrania prałam, sobie gotowałam (u Ciebie to również dla dziecka), sobie myłam wannę przed kąpielą i zostawiałam ją w syfie po mydle itp (niestety, on potrafił czekać do 1 w nocy, żeby tylko umyć sie po mnie). Zajarzył jak bardzo on również ma wkład w brudzenie w domu i jak wiele jest zadań w domu. Umycie naczyń i wymiana żwirku w kuwecie to nie jest połowa obowiązków domowych. 'nikt Ci nie każe wstawiać tylu prań' - musiał wyprać sobie pościel, osobno ręcznik i ścierkę kuchenną, osobno czarne ubrania, osobno białe jasne, osobno sweter (bo mu się zakłaczał od skarpet i futra), osobno koce na łóżku. On tego nie widział/wiedział/nie docierało to do niego.

I nagle magicznie ( po paru latach od tamtych wydarzeń) żyję w szczęśliwym związku z człowiekiem, który ostatnie 3 miesiące sam ogarniał dom za nas dwojga, bo miałam zjazd psychiczny w związku ze swoim prywatnym życiem.

Niektórzy są tępi.

StaryCap Odpowiedz

Musisz odnaleźć w życiu Jezusa i mu zaufać, a wszystkie kłopoty znikną. To jest naprawdę proste. Kochaj Jezusa

JaMhmm

Potwierdzam, działa! Jak tylko pokochałem Jezusa to ten wpadł 4 minuty później i odkurzył mi mieszkanie

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie