#b4urL

Mieszkam na parterze, a moje łóżko ustawione jest koło okna. Jestem też mamą dziesięciomiesięcznej dziewczynki. Mój mąż często ma nocne zmiany, więc wtedy biorę malutką do siebie do łóżka, ponieważ łatwiej jest mi ją karmić. (Kiedy mąż jest w domu ryzyko, że ją przygniecie jest zbyt duże żeby spać we trójkę :P)
Mała zawsze w nocy strasznie się wierci, a że od ściany jest kaloryfer, to nie chcę, aby uderzyła się w główkę. Robię więc fortecę z poduszek i kładę bobo od brzega.

Historia przydarzyła się kilka dni temu, kiedy doszła do nas pierwsza fala upałów. Nie dało się wytrzymać przy zamkniętym oknie, więc otworzyłam je i uśpiłam małą.
Tym razem jednak miałam jakieś przeczucie... Nie wiem dlaczego, ten jedyny raz położyłam córkę przy ścianie. Kiedy już zasnęła, wyszłam na chwilę do łazienki, żeby szybko się przemyć i przebrać w piżamę. Dla bezpieczeństwa kąpałam się przy otwartych drzwiach. Po paru minutach usłyszałam krzyki dochodzące zza okna. Ubrałam się szybko i weszłam do pokoju zobaczyć co się dzieje...
I co zobaczyłam? Na moim łóżku wielki kamień.Taki, który kładzie się do ozdobienia chodników. 40 cm od głowy mojego maluszka.
A za oknami pijany syn "pana prezesa" ze swoim towarzystwem.

Kiedy pomyślę, że tam mogła leżeć moja córeczka... Nawet gdybym ja tam leżała, to moja córka obudziłaby się obok matki z rozbitą głową.
Zadzwoniłam na policję. Sprawa jest w toku. Zaraz po tym wydarzeniu poprzestawiałam meble i nadal dziękuję temu instynktowi, który wtedy moją córę położył przy ścianie...


I proszę, nie oceniajcie mnie, że mieszkam na parterze i spałam przy otwartym oknie. Bo i takie oskarżenia usłyszałam - tak, że to moja wina. Okna są po to, żeby je otwierać, natomiast nikt nie miał prawa zrobić tego co zrobił.
Dragomir Odpowiedz

Nikt normalny by nie powiedział że to Twoja wina.

Czaroit Odpowiedz

A co by zmieniło zamknięte okno przy takim komolcu? Niby szyba powstrzymałaby kamień?
Kto wie, może właśnie miałaś dobre przeczycie, żeby otworzyć okna szeroko. I tylko dzięki temu mała nie została pociachana odłamkami szkła. Nawet nie chcę pisać, co kawałki szyby mogłyby zrobić dziecku...

Co do przeczuć. Jechałam kiedyś z kumpelą samochodem. Wjeżdżałyśmy na skrzyżowanie na jakimś zadupiu za miastem, kompletna pustka, a ona naglę sięgnęła ręką i zapięła pas. Aż się zdziwiłam, ale nie zdążyłam zapytać, czemu się zapina. Kilka sekund później zza rogu wyskoczył samochód i wjechał nam w maskę. Nic się jej nie stało, być może dzięki temu pasowi właśnie.

3210

Ta twoja znajoma wie po co są pasy bezpieczeństwa? I wie po co się je zapina?

NAUS Odpowiedz

Mnie to najbardziej zdumiewają te fale upałów w styczniu. Globalne ocieplenie, jak nic.

Wybrak

Mieszka w Australii. ;-)

Awtroil

Też jakieś odgrzewane wyznanie.

Ladybird21 Odpowiedz

Boze, macie niewiarygodne szczescie. Mam nadzieje, ze gnoj za to odpowie.

Awtroil Odpowiedz

To może jakieś kraty?

Dodaj anonimowe wyznanie