#aws9d

Wyjechałem za granicę, gdy miałem 17 lat. W domu się nie przelewało, tata chorował, mama powoli przestawała wyrabiać. Rzuciłem szkołę, spakowałem plecak i wsiadłem na prom do Szwecji.
Początki były trudne. Od rana do nocy harowałem na budowie, po pracy wracałem do obskurnego pokoju dzielonego z kilkoma innymi facetami i w sumie tyle. Dzień w dzień to samo, od poniedziałku do soboty (+często dorabiałem w niedziele). Prawie wszystkie zarobione pieniądze wysyłałem rodzicom, sobie zostawiałem tyle, co na jedzenie. Po ponad roku takiego życia zamarzył mi się urlop w Polsce.
Co zastałem na miejscu?
Na podjeździe nowy samochód. Odnowiony dom, a w środku... obcy facet, siedzący na fotelu taty! Matka w nowej fryzurze, wystrojona. Ojca ani śladu. Dopiero gdy wpadłem w szał, przyznała się, że oddała go do domu opieki.

Flaki sobie wypruwałem, a tu takie coś... Nigdy w życiu nie byłem tak zawiedziony.
Darksailor Odpowiedz

Bardzo Ci współczyję, to naprawdę przykre.

karlitoska Odpowiedz

Twoja mama nie zasłużyła na tak zajebiste dziecko. Dziwi mnie tylko, że przez ten rok nie rozmawiałeś tata przez telefon/skype, że nie dowiedziałeś się wcześniej o tej sytuacji od niego.

kanarek86

Mógł być tak chory, że nie było
Możliwości komunikacji…

didja Odpowiedz

W Polsce jest obowiązek szkolny do 18. roku życia. Tak że popracuj nad szczegółami opowieści. No i mniej ściągaj z popularnych filmów.

Postac

Miałam w klasie dziewczynę, która nigdy nie pojawiła się w szkole. Wyjechała do pracy przed ukończeniem 18-tu lat. Także jest to możliwe.

elbatory

Też znam osobę, która swoją edukację skończyła po gimnazjum. Teoretycznie obowiązek jest, w praktyce, jeśli ktoś przestanie chodzić do szkoły, to jeśli nikt tego nigdzie nie zgłosi, no to nikt o tym nie będzie wiedział. Ludzie przecież wyjeżdżają za granicę z dziećmi, ale nikt nie sprawdza, czy te dzieci faktycznie idą tam do szkoły, tym bardziej że za granicą polskie prawo nie obowiązuje.

Notaka

Jak kolega mojej siostry nie chodził prsez właściwie cały rok, to dyrektorka ostrzegała jego rodziców, że będzie to musiała zgłosić do sądu rodzinnego, więc chyba jednak ktoś to zgłasza, bo sam będzie miał przypał

elbatory

Co innego jak ktoś jest cały czas do szkoły zapisany i po prostu do niej nie chodzi, a co innego jak kogoś rodzice wypiszą i powiedzą, że wyjeżdża za granicę. Skoro autor za granicę wyjechał, to obstawiam drugą opcję. Wtedy polskiemu sądowi już nic do tego, czy on chodzi do tej szkoły za granicą, czy nie chodzi. Moja przyjaciółka też wyjechała w wieku 16 lat i kontynuowała naukę za granicą, ale jakby tego nie robiła, to nikt by przecież o tym nie wiedział.

12Dzwonnik12 Odpowiedz

Odpuść sobie mamusię, niewiele jest warta.

raj001 Odpowiedz

Wyznanie jest wymyślone, ponieważ niemożliwe jest, żeby kogoś po prostu "oddać do domu opieki". To tak nie działa. Nie jest to takie łatwe.
Po pierwsze, wniosek o umieszczenie w takim domu musi złożyć sama osoba, która ma do tego domu iść. Są dwa wyjątki, obydwa dotyczą sytuacji, kiedy osoba jest w takim stanie psychicznym, że nie może świadomie decydować o sobie (np. demencja, choroba Alzheimera itp.). Wtedy może zostać umieszczona w takim domu decyzją sądu, lub może zostać najpierw ubezwłasnowolniona (również drogą sądową), i wniosek o umieszczenie w takim domu może złożyć jej opiekun prawny. Zarówno umieszczenie w domu opieki decyzją sądu, jak i ubezwłasnowolnienie trwa - wiadomo jak pracują sądy - jest to poza tym dość skomplikowana procedura, wymagająca opinii biegłych psychiatrów itp.
Po drugie, miejsc w takich domach brakuje i na umieszczenie w takim domu się czeka wiele miesięcy. Nawet w prywatnych domach opieki (które nota bene są bardzo drogie, więc wątpię żeby "wystrojona" matka układająca sobie życie z nowym facetem chciała płacić ok. 7 tysięcy miesięcznie za dom opieki ojca) miejsc brakuje i się czeka.
Tak że sytuacja opisana w wyznaniu raczej nie mogła się zdarzyć.

Ladybird21 Odpowiedz

Boze… to okropne jak twoja matka cie potraktowala i wlasnego meza.

Livarot Odpowiedz

Chyba robotnik niewykwalifikowany w Szwecji aż tyle nie zarabia. Ten facet pewnie też zarabiał. No chyba że rzecz owa działa się w PRLu. Wtedy po roku w Szwecji niektórzy kupowali piętrowy dom.

Ladybird21

Zarabiaja tez duzo. Pare lat temu jeszcze wiecej zarabiali przed inflacja. No i koszty zycia mial bardzo male, bo jedzenie jest i bylo tanie w Skandynawii.

NAUS

Najlepszym wyznacznikiem biedy w Polsce jest to, że normalne zarobki za granicą spotykają się aż z niedowierzaniem ze strony mieszkańców tego pięknego kraju. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do śmieciowych umów, minimalnej krajowej, robienia na czarno, bycia j3banym przez polityków, że nawet gdy za granicą ktoś robi 6-7 dni w tygodniu dalej trudno nam uwierzyć, że no, ma pieniądze. Na budowie zarabia się 30-35 tysięcy koron, co daje sporo ponad 10 000 zł na rękę. Dodaj do tego niskie koszty utrzymania autora i masz 100 000/rok.
Zresztą koszty roboty na budowie nawet w Polsce poszły na przestrzeni ostatnich lat mocno w górę.

karlitoska

Ladybird21 nie wiem jak z cenami jedzenia w Szwecji, ale zjeździłam bardzo wiele krajów i nigdzie nie było tak drogiego żarcia jak Norwegii.

karlitoska

NAUS ogólnie muszę się zgodzić, ale chciałabym zauważyć, że jeszcze na początku stulecia, gdy Polska dopiero weszła do UE, a granice się otworzyły te rozbieżności były jeszcze większe. Pracując jako inżynier, zarabiało się wtedy mniej niż w Niemczech np. na budowę. Teraz dalej w Polsce jest dziadostwo, jesteśmy w samej końcówce wysokości zarobków w UE, ale jednak wykwalifikowanemu pracownikowi już się tak bardzo nie opłaca jechać do pracy na jakieś podstawowe stanowisko. Druga sprawa, że koszty usług są w Polsce nieporównywalnie tańsze. Miałam ostatnio porównanie ze Szwajcarią (może nie UE, ale nadal Europa), gdzie w sumie zarobki znacznie wyższe niż Polsce, ale ceny usług też (restauracje, przejazdy, hotele, fryzjer, mieszkania), więc ta siła nabywcza też jest inna i żeby mieć porównywalny standard tam jak w Polsce też musisz wydawać więcej, a nie zawsze jakoś będzie jakaś wyższa (pomijam tu już takie walory jak czyste środowisko, które dostajesz w pakiecie żyjąc w takim kraju).

Ladybird21

Karlitoska, zgadzam sie, ze jedzenie moze byc drogie w Norwegii gdy nie wie sie gdzie kupowac i co kupowac. Meny i rema to drogie sklepy. Sa rzeczy z first price, ktore sa najtanszymi opcjami. Jest taki zart, ze Norwedzy podjezdzaja pod sklep tesla, a kupuja produkty z najtanszych marek. Ale to prawda i te produkty nie sa zle. Tu kazdy wie gdzie kupowac i co kupowac. Szczerze to ostatnimi razami jak bylam w Polsce to jedzenie ze sklepow bylo o wiele drozsze niz norweskie.

karlitoska

Ladybird21 jakbym miała siedzieć w Norwie na stałe to dziękuję za jedzenie najtańszego loffa z Remy 🫠🤮🤮 dziadować to ja bym już wolała u siebie

Ladybird21

Nie no na chlebie nie mozna oszczedzac. Trzeba wiedziec co mozna kupowac z first price’a a co nie. Ziemniaki, ryż, taco, mięso, woda gazowana, kasza to taka sama jakosc. Chleb, lomper, napoje słodkie to jednak trzeba kupowaz drozsze. Ale rema, coop, meny sa drozsze. Kiwi jest najtansze. No i aplikacja Trumf wchodzi. Co czwarte produkty higieniczne jak pieluchy, tampony, podpaski sa za darmo. A na dwie paczki ta druga 50%. Od paru lat wszystko jest drozdze, nieproporcjonalnie do mieszkan :/
Fajnie podsumowalas to wszystko z sytuacja w Polsce i reszcie Europy.

karlitoska

Ladybird21 Też trochę czasu spędziłam w Norwegii pamiętam że trzeba było wiedzieć co wybrać. Z sentymentem wspominam taki tani, słony kawior z tubki i curry fiske pudding 🤤

Ladybird21

Haha, następnym razem spróbuj fiskekaker lub/i brunost (albo znienawidzisz, albo pokochasz). Fiskekaker mogą być first price, bo jakość ta sama, ale brunost od tine.

karlitoska

Ladybird21 zdecydowanie jestem team anty brunost, a tego fiskekaker nie znam, może następnym razem uda się spróbować 😀

kanarek86 Odpowiedz

O ile potrafię zrozumieć oddanie osoby obłożnie chorej do domu opieki o tyle już dorabiania sie za Twoją ciężką pracę już nie. Teraz pracuj dla
siebie, zacznij nowe lepsze życie…

Postac Odpowiedz

A właściwie po co wysyłałeś wszystko do Polski?
Pracuj na siebie. Jak widać, na mamę nie warto.

Ladybird21

Wysylal, bo mama pewnie nie pracowała by zajmowac sie tata. To cos dziwnego, ze dzieci chca pomagac rodzicom?
Ja przed kupieniem pierwszego mieszkania dla mnie najpierw kupilam rodzicom. Wzielam kredyt by kupic im dom, a sama przez wiele lat wynajmowalam. Najwazniejsze, zeby oni wreszcie mieli swoj wymarzony dom i nie musieli placic komus.

Postac

Sporo musiałaś zarabiać. Kredyt, wynajem, do tego życie na wysokim poziomie. Nie każdy ma na tyle dobrze. Autor zostawiał sobie niezbędne minimum, a mama żyła w luksusie - to.juz trochę przegięcie. Jak najbardziej pomóc, ale nie w takich dysproporcjach.

Dragomir

Bogaty ekscentryk leje ją za to po twarzy. Tania nie jest, ale najważniejsze to mieć cel i do niego dążyć :)

Ladybird21

Ale masz smutne zycie, ze w glowie ci sie nie miesci, ze ktos moze miec ambicje byc zaradnym i sie dorobic. A, ze jeszcze kobieta?! Bez faceta sie dorobila?? Niemozliwe.

Duzo pracowalam i sie uczylam, juz na pierwszym roku studiow staralam sie o lepiej platne prace ze wzgledu na moje umiejetnosci. Jedzenie i koszt zycia byl o wiele mniejszy kiedys w Oslo, a zarobki dobre. Trzeba wiedziec gdzie szukac i jak sie prezentowac. W Polsce realia sa inne i student inaczej niz ciezka, fizyczna praca sie nie dorobi. I o co ci chodzi z tym, ze nie kazdy ma na tyle dobrze? Jestem przykladem tego, ze jak sobie poscielisz tak sie wyspisz. Nikt mi nie dal na to co mialam i co mam teraz. Po prostu zamiast celowac w prace w sklepie to celowalam wyzej. Moje studia tez nie sa bez znaczenia, a tak naprawde sa kluczowe.
Gdy kupywalam dom rodzicom to nie zylam w luksusie, jezdzilam po swiecie i mieszkalam w dobrych hotelach i air bnb, bo dostawalam zlecenia od agencji, to klient to oplaca. Mieszkalam z dwiema modelkami w jednym pokoju, ktore btw. Kradly mi jedzenie i proszek do prania, wiec to raczej nie luksus. A praca w agencji to bylo tylko jedna z moich prac, bo przeciez klient nie zawsze ciebie wybierze.
Ja tez zostawialam sobie tylko na zycie tak jak autor, a reszte odkladalam na konto oszczednosciowe, wsadzalam pieniadze w akcje takze np. Do tej pory mam 0.000001% apple stock. Musialam miec 15% wartosci domu przed zakupem. Najwazniejsze bylo dla mnie by oni mieli dom i nie placili za wynajem splacajac kredyt obcym. Autor nie wiedzial, ze zyla w luksusie zamiast wydawac pieniadze na tate.

Dragomir

Faktycznie jesteś wspaniała. Nie tylko przez to co osiągnęłaś, ale przede wszystkim przez to jak traktujesz innych ludzi :) jesteś moją idolką.

Ladybird21

Wystarczyło sie uczyc dragomir to tez bys normalnie zarabial. Sam wybrales sobie to zycie. Sam tez wybrales bycie zgorzknialym, obrzydliwym creepem, ktory pisze o dzieciach, ze sa jebliwe. T
Przestan mnie juz prześladować.

Dragomir

Moje wykształcenie jest wystarczające. To profesja, która wymaga dalszego szkolenia by się rozwijać, co też czynię. Zarobki są różne, ale ponieważ mam ambicje na więcej, to usamodzielnię się i będę pracował na własny rachunek pod własnym nazwiskiem. Chcesz mnie uczyć? Ciekawe czego, chyba światopoglądu w stylu "make socialism great again", właśnie taki plakat jakiejś partii widziałem niedawno na ulicy w związku z wyborami. Twoje klimaty :)

A ty nadal przypominasz, że nie załapałaś żartów i jeszcze robisz z tego swój atut. To wymaga specjalnych cech osobowości, których trudno zazdrościć.

Ladybird21

Czyli uwazasz, ze zarty o jebliwych 6 latkach sa normalne?

Ladybird21

Leczenie ludzi aura i innymi pseudomedycznymi rzeczami to nie zawod. A twoje szkolenia to inni idioci naciagajacych takich jak ty. Moj maz placi w podatkach wiecej niz twoje 3 pokolenia zarobia przez cale zycie. A takie gowno jak ty bedzie jeszcze pisalo „jak to niepelnosprawne dziecko bedzie mialo na rehabilitacje z moich pieniedzy”. Debil z ciebie bez przyszlosci.

Postac

To nie zastanów, czy sama doszłaś do wszystkiego, czy z mężem. Bo samodzielny wkład własny na dom rodziców, spłacenie kredytu, wkład własny na swoje mieszkanie, spłacenie go i do tego życie na wysokim poziomie, to nie jest coś, co można osiągnąć od ręki w pojedynkę, nawet ciężką pracą. Jeśli zarabiałaś ciałem, to musiałaś odziedziczyć do tego predyspozycje. Jakoś musiałaś znaleźć też inną pracę, przy nieregularnym trybie życia. I jeszcze wymagające studia...
Jakaś szansa jest, że udało Ci się wszystko samej, ale bardzo, bardzo mała. Musiałabyś się ciągle rozwijać, a brzmisz przeciętnie. A jeszcze kilka lat temu pisałaś, że Cię mąż utrzymuje i przelewa kasę na Twoje konto, więc musiałabyś się uwinąć ze wszystkim bardzo wcześnie. I zrezygnować z ambicji, żeby dać się utrzymywać...?

Zobacz więcej odpowiedzi (15)
Dodaj anonimowe wyznanie