#alI5x

Przed historią wypadałoby powiedzieć, że mam 16 lat, mierzę prawie dwa metry i ważę trochę ponad 100 kilo, do tego w tym czasie miałem na głowie dość sporego irokeza, lubię chodzić w dresie, więc wyglądałem dość... Ciekawie.
Cała historia rozgrywała się pod koniec wakacji.

To był zwykły dzień, z tym, że zostałem poinformowany przez swoją rodzicielkę, że muszę udać się do miasta na zakupy (mieszkamy za miastem.). No okej, ale z racji, że jestem leniem i nie chciało mi się iść na piechotę, zabrałem się z tatą samochodem, Po drodze trochę pogadaliśmy, pośmialiśmy się, przez co wysiadłem w nieco złym miejscu. Złym, bo miałem trochę dalej do sklepu niż normalnie, ale stwierdziłem, że trochę dłuższy spacer mi się przyda. Z tym, że musiałem zmienić nieco trasę i postanowiłem pójść między garażami. Kiedy dochodziłem do wcześniej wspomnianych garaży, usłyszałem krzyki dochodzące z drugiej strony. Zignorowałem je, po czym włożyłem słuchawki do uszu i odpaliłem jedną z moich ulubionych piosenek Dżemu.

Wchodzę sobie między te garaże, kiedy to z naprzeciwka wyszło jakieś dziewczę. Na oko max 14 lat. W sumie to nie zwróciłbym na nią szczególnej uwagi, ale chwilę po niej między garaże wjechała na rowerach grupka gówniarzy. Oczywiście mógłbym określić to inaczej, ale wolę powstrzymać nadprogramowe wulgaryzmy. No to ściągam słuchawki i co słyszę? Króla popusia i słynną "piz*ę nad głową". No cóż. Nic nie poradzę. Z tym, że jeden z nich wystrzelił do przodu i zasadził dziewczynie kopa w kolano. We mnie się zagotowało, bo nie znoszę przemocy wobec kobiet. Gnojki w śmiech, dziewczyna upada na ziemię. Zaciskam pięści i podchodzę bliżej.

- Jak taki kur*a kozak jesteś, to się ze mną zmierz, a nie do dziewczyny startujesz. -
Rzuciłem do kurdupla, bo stąd dopiero dostrzegłem, że mieli na oko po 13 lat i 150-160 cm wzrostu, więc no proszę. Chłopaczek kazał mi kulturalnie zamknąć ryj, a laskę zwyzywał ją od szmat. Nie wytrzymałem.

- Słuchaj no gnoju, skoro taki mocny w gębie jesteś, to może sprawdzisz się w normalnym starciu? Czy zmiękła ci faja?

Chyba trafiłem, bo chłopak stanął do walki, a reszta go dopingowała. "Je*nij mu! Nie bądź ciot*!" I inne rzeczy leciały w naszym kierunku. No cóż. Jeden celny strzał i chłopak leży na ziemi, zalewając się krwią. Zapadła cisza. Spojrzałem na resztę.

- Ktoś następny? Nie? To wypier*alać.

W środku się gotowałem. Ostatni z nich odwrócił rower, wsiadł na niego i po chwili krzycząc "spierdalamy!" uciekł, a za nim reszta. Podszedłem do wyjącego z bólu gnojka. Kazałem mu wstać, bo inaczej mu poprawię. Wstał. Złapałem gnojka z kark i rzuciłem na kolana pod nogi dziewczyny. Kazałem mu ją przeprosić. Ten, szlochając zrobił to. Na odchodne dostał ode mnie kopa w dupę. Ją odprowadziłem do domu.
Nie jesteśmy razem.
Historia widziana od dresa strony.
worm Odpowiedz

a w tej bajce były smoki latające nad waszymi głowami czy nie zdążyły dolecieć?

izka8520

@worm co latało nad głowami autor już wyjaśnił. Małolaty słuchały Popusia i jego popisowy kawałek

HansVanDanz Odpowiedz

Gdyby to było prawdziwe, to nie zaimponował byś mi biciem dzieci.

honey100

W tym przypadku popieram "dresa".

Dodaj anonimowe wyznanie