#aMGj6
Jestem sternikiem motorowodnym - pływam z turystami szybkimi motorówkami. Poza zwykłymi ludźmi trafiają się też grupy kolonijne lub jak było w tym wypadku grupy z różnego rodzaju obozów dla niepełnosprawnych. 12 osób o różnym stopniu niepełnosprawności plus jeden opiekun, bez problemu weszli na łódkę, płynąłem z nimi spokojnie, żeby nikt nie panikował itd. wszystko szło świetnie aż do momentu wyjścia z łodzi. Cumowałem do schodów, które pomagały wyjść z łodzi na nabrzeże. Przez niski stan wody odległość między burtą a 1 schodkiem była dość znaczna(30-40 cm).
Wydaje się niewiele, ale jedna kobieta z zespołem Downa i niesamowita otyłością nie potrafiła wyjść na nabrzeże. Nie była w stanie podnieść tak wysoko nogi. Jej opiekunka nie potrafiła pomoc, ja nie chciałem się mieszać, a gdy sytuacja wyglądała już naprawdę źle(śliniąca się kobietą czołgająca się po schodach) byłem praktycznie sparaliżowany. Wciągać ja od góry? Próbowałem, ale była taka ciężka i wydawało się, że z samej złośliwości jeszcze się opiera, patrząc prosto w twarz i się śmiejąc…
Po 15 minutach takiej męki (oczywiście w towarzystwie setek gapiów, chętnych popatrzeć, ale nie pomóc) jakoś udało się ja wyciągnąć. Ale było to dla mnie tak obciążające, że teraz unikam tego typu ludzi jak tylko mogę. Największy strach? Że kiedyś moje dziecko przyjdzie na świat z tą chorobą...
Trzeba będzie zrobić badania prenatalne po prostu. :)
A jesli sie potwierdzi wada, to co?
@Osmypasazer - to powinna podjąć decyzję o tym, czy chce i jest w stanie urodzić i wychować upośledzone dziecko. Sądząc po wyznaniu - nie jest.
@Uonderful, ale to jest facet, więc nie będzie rodził żadnego dziecka.
Diddl, faktycznie! To wystarczy mieć partnerkę o takich samych poglądach, co nie jest takie nieosiągalne.
Pojadę klasycznymi anonimowymi - a skąd w ogóle pomysł że na pewno będziesz miał dzieci? :)
Kurcze jaki ty jesteś głupi ehh
Kolja, idjosz ty pizdu.
Osoby z zespołów Dawna muszą miec dietę, inaczej tyją. To tak na marginesie.