Dawno temu moja była wysłała mnie na terapię, bo — o zgrozo — byłem zbyt wrażliwy, zbyt emocjonalny, zbyt mało męski. Poszedłem na terapię, bo chciałem ratować związek. Terapia mi pomogła podjąć decyzję o tym, że trzeba się rozstać, a ponadto rozwiązałem kilka zupełnie innych problemów, które mi ciążyły na psychice, przez które podjąłem w ogóle decyzję o tym, żeby wejść kiedykolwiek w tę dziwną relację. Ogólnie polecam, ale nie dla kogoś. Dla siebie. Pomaga przejrzeć na oczy.
Dodaj anonimowe wyznanie
Mój ex też był zbyt wrażliwy - czytaj nadwrażliwy wyłącznie na swoim punkcie. Zero empatii, zero wyczucia, taktu, zero myślenia o kimkolwiek poza sobą przez całe życie, ale wyplakiwał mi się w ramie, bo on nie miał bogatych rodziców i nie jeździł na zagraniczne wycieczki. Poszedł na terapię z własnej woli, też skończyło się to rozstaniem, na moje szczęście, ale ogólnie ta jego terapia to było takie głaskanie po główce. Mówiąc krótko - zależy od perspektywy i zależy od tego na jakiego terapeutę się trafi i co z tym zrobi
Piękne cechy dla mężczyzny.
Nadwrażliwość jest problemem, ale czy Ty jesteś nadwrażliwy nigdy się nie dowiemy. Ani Ty, ani była nie jesteście obiektywni. Ale dobrze, że terapia Ci pomogła :)