Przypadkiem podsłuchałam rozmowę mojego chłopaka z jego najlepszym przyjacielem. „Dziś jest wielki dzień! – mówił. – Powiem jej wreszcie, że ją kocham!”. Nawet nie wiecie, jak bardzo się ucieszyłam. Czekałam na tę chwilę od dawna i też bardzo chciałam mu powiedzieć, jak głębokim uczuciem go darzę. „No dobra – usłyszałam głos jego przyjaciela – ale co teraz zrobisz z Moniką?”.
Ja jestem Monika.
Dodaj anonimowe wyznanie
Ja chyba jestem starsza, niż sądziłam, bo za moich czasów najpierw ludzie wyznawali sobie, że coś do siebie czują głębszego niż koleżeństwo, a dopiero po tym stawali się parą...
Dokładnie.
Jak oni stali się parą? Po seansie i wspólnym cappuccino?
Pewnie autorka ma na myśli to, że parą zostaje się, gdy ludzie bardzo się lubią i czują do siebie jakieś przyciąganie. Miłość wyznaje się po jakimś czasie bycia w związku, czy nie tak?
@didja Można "mieć chłopaka" po tygodniu rozmów na komunikatorze i dwóch spotkaniach na żywo. A potem taki "mój chłopak" nie poznaje "swojej" dziewczyny, kiedy przypadkiem spotkają się na mieście. Poczytaj: #fEl9x
@karolyfer Jeśli na tych spotkaniach była w pełnym kamuflażu, to w trybie "zwykły dzień" można nie poznać. Może też być trochę też niezręcznie poznawać żonę z dziewczyną. :-D
Nie znam nikogo, kto najpierw powiedziałby komuś, że go kocha (w tych słowach), a dopiero potem wszedł w związek. Z reguły to wyznanie miłości pojawia się trochę później. A współcześnie to już w ogóle ludzie się najpierw "spotykają", ale jeszcze nie są w związku, potem są jeszcze jakieś inne etapy, ale szczerze mówiąc nie orientuje się
Jeżeli mamy przypadek że para była przyjaciółmi i potem ktoś wyznał miłość, to tak. W takim wypadku związek może się zacząć od wyznania miłości
Natomiast w innej sytuacji takie wyznanie miłości do kogoś kogo ledwo znasz jest wręcz przytłaczające i raczej płytkie. Naprawdę za dużo komedii romantycznych i romantycznych powieści.
Żeby zostać parą wystarczy, że się dobrze dogadujecie i chcecie być razem. Może a nawet powinno temu towarzyszyć jakieś zauroczenie. Natomiast dla mnie żeby była miłość to musi być zaufanie i bliskość. Czasem się to buduje szybciej czasem wolniej.
Ale nie spłycajmy miłości, że mi się podoba jak jakaś dziewczyna kręci bioderkami i fajnie nam się rozmawia o podróżach i muzyce i po 2 randkach już sobie miłość wyznajemy... Bo po paru randkach to można zostać parą i zacząć budować związek.
didja, musisz być bardzo stara, skoro za twoich czasów coś głębszego niż koleżeństwo oznaczało od razu miłość. Pomiędzy koleżeństwem a miłością jest jeszcze mnóstwo etapów, które trzeba przejść.
Po przyjaźni jest jeszcze zauroczenie i zakochanie i to najczęściej na tych dwóch etapach ludzie wchodzą w związki. To już jest coś więcej niż koleżeństwo i platoniczna relacja, ale jeszcze za wcześnie, żeby mówić o miłości. Jeśli ktoś na tak wczesnym etapie wyznaje miłość, to dla mnie jest to red flag.
Wiem, że wiele ludzi myli te uczucia ze sobą, ale zakochanie to nie jest miłość.
Ok, ale co odpowiedział?