#a3zUw

Mam przyjaciółkę/miałem, sam już nie wiem.

Wyobraźcie sobie sytuację, że śpimy razem, nagle budzą mnie jej słowa (nie pamiętam jakie), ja trzymam rękę na jej pośladku. Wyrzuciła mnie za drzwi. A suma summarum ja musiałem lunatykować, bo pamiętam tylko chwilę po przebudzeniu, zanim znów usnąłem.

Wyrzuty sumienia jak stąd do Bangladeszu, próbuję ją przeprosić, ale cisza wszędzie gdzie się da. Omijam wspólne miejsca, żeby jej przykrości nie robić. Nie wiem, jak mógłbym jeszcze spróbować naprawić to, co zepsułem.
Dragomir Odpowiedz

Nie płaszcz się. Jak będziesz się czołgał to nie będzie miała do Ciebie szacunku. Napisałeś/powiedziałeś jej jak było naprawdę, to co ona z tym zrobi to jej sprawa.

MaryL2

Zgadzam się z Drago. Trochę taka drama queen. Rozumiem, że dla kogoś to ważna sfera, i nawet niechcący budzi to w nim silne emocje. Ale to wtedy nie kładziesz się z chłopakiem do łóżka.

NieChceLoginu

Dokładnie tak. Wygląda to jakby specjalnie chciała Cię sprowokować a potem zrobić dramę. Stanik też przy Tobie zmieniała, bo niewygodny i ćwiczyła całowanie?

MaryL2

Tak mi się przypomniało. Mam taką koleżankę, jest naturalnie ładna. Ma ładną figurę i twarz. Nie ubiera się wyzywająco, ale dość seksownie. Niestety, ma bardzo irytujący charakter. Cały czas robi w około siebie duże zamieszanie. „Och nie, nie założę takiego dekoltu, bo mi się wszyscy będą patrzeć na piersi, o nie, czy ma ktoś agrafkę?”, „ale odważna sukienkę założyłaś, ja bym w życiu takiej nie założyła”, jakieś cyrki robi nad jeziorem żeby się przebrać, zasłania się ręcznikiem od stóp do głów, mimo, że chwilę wcześniej leżała w bikini bez skrępowania, albo paradowała w super krótkiej mini. Niestety, faceci strasznie lecą na nią, ta atencyjność to mam wrażenie, że im się wręcz podoba. Ale to błędne koło, bo po jakimś czasie dostają rykoszetem. Są potraktowani bez szacunku, z góry, jakby wiecznie mieli być w roli petenta. Odchodzą, zanim relacja w ogóle powstanie, pewnie zakładają, że tego kwiata jest pół świata. Zachowuje się, jakby każdy chciał ją podglądać, zaciągnąć do łóżka, a ona musi się zakrywać. Przypadkowe spojrzenia urastają do niewiadomo jakiej rangi molestowania. Ale z drugiej strony, kiedy ktoś dla odmiany zainteresuje się mną, to się irytuje, wychodzi, i trzeba ją pocieszać. Mówiłam to już wielokrotnie, ale naprawdę, nie rozumiem, czemu faceci idą w takie coś 🤷🏼‍♀️

RykSilnika Odpowiedz

Jak można mieć pretensje że ktoś coś zrobił przez sen?

szarymysz

Skoro się nie wierzy, że to było przez sen...

zdystansowany

To nie jest właściwe pytanie. Dlaczego ona nie wierzy że to było przez sen i dlaczego autor podejrzewa u siebie lunatykowanie? To jest właściwie pytanie. Miał otwarte oczy czy co? No bo człowiek w czasie snu nie jest nieruchomy i to normalne że rusza rękami i nogami a nawet całkowicie zmienia pozycję na łóżku i to jeszcze nie jest lunatykowanie. Jeśli rzeczywiście są podstawy do podejrzewania lunatykowania to niech autor się sobie przyjrzy. Jeśli okaże się że naprawdę lunatykuję niech na wszelki wypadek nie kładzie się z nikim do łóżka bo kiedyś może nawet przez sen kogoś zgwałcić.

zdystansowany

lunatykuje a nie lunatykuję on lunatykuje ale ja lunatykuję

Dodaj anonimowe wyznanie