#Zd4Hp
Nigdy nie opuszczała nas nadzieja, więc z ogromną ilości naszych cennych kapsli i z torbą pełną tymbarków (sztuk 37) pojechaliśmy na obóz na Mazurach.
Piękne lasy, jezioro, wyprawy w nieznane - miejsce idealne. Znalazła się i idealna dziewczyna. Jeden dzień i już było jasne, gdzie ma pokój. Jako stały bywalec w tym ośrodku nie miałem problemu z poruszaniem się po ośrodku. Każdego dnia podrzucałem co ciekawsze kapsle na jej łóżko.
W międzyczasie zdążyłem lepiej ją poznać. Dobrze nam się rozmawiało, jednak mało było ku temu okazji, gdyż była w innej grupie ode mnie, a oprócz tego kręciło się wokół niej kilka innych byczków. Nigdy też nie wspomniała o żadnych kapslach, nie wiedziałem, czy w ogóle je zauważyła, ale konsekwentnie dorzucałem nowe. Byłem zbyt nieśmiały na odważniejsze posunięcie.
Dziesiątego dnia mieliśmy wracać do domów. Tak się złożyło, że byliśmy razem z tego samego miasta i czekała nas wspólna podróż do domu. Kończyłem się już pakować i co widzę na moim łóżku? Kapsel od tymbarka: "Nie bój się miłości".
Tydzień po powrocie spotkaliśmy się. Tydzień później zostaliśmy parą. Jutro mija pół roku.
Jak widać zbieranie kapsli całkiem fajna sprawa :D
Czyli włamywałeś jej się do pokoju? Nie było kluczy, czy otwierałeś wytrychem? Szereg dni z rzędu, i nikt nie zauważył Ciebie, "byczku", kręcącego się po nie swoim terenie? Albo wtedy byłeś nad wyraz sprytny, albo teraz niezbyt sprytnie wymyśliłeś historyjkę która nigdy się nie wydarzyła.
Albo tam nie było zamków w pokojach
Bardzo pozytywne wyznanie, powodzenia.