#ZXIhs
Wstaję rano. Jest nieźle, w dobrym nastroju dzwonię do rodziców, zalewam ich cieplutkimi słówkami. Później zaczynam płakać, kończę rozmowę, mówiąc, że zmarnowali mi życie. Znowu to zrobiłam. Dzwonię z przeprosinami dla załagodzenia atmosfery, opowiadam o wczorajszej randce. Idę na uczelnię już pełna energii. Notuję wszystko skrupulatnie przez 20 minut, jednak za chwilę stwierdzam, że mam te studia gdzieś. Przez następną godzinę siedzę i gram na telefonie. Zmieniam zdanie — robię zdjęcie notatek z ostatniej godziny. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, uzupełnię je w domu. Wchodzę na prosektorium. Gdy niechcący urywam nerw martwej świni, stwierdzam, że jestem życiowym przegrywem. Resztę czasu spędzam, szlochając w łazience. Wracając, dzwonię do chłopaka. Mówię mu, że idę się powiesić. Kurka, kolejny raz borderline mną rządzi — skłonność do manipulacji ludźmi. Przepraszam i się rozłączam. Zadowolona wchodzę do domu. Zjadam trzy, może cztery porcje wcześniej ugotowanego obiadu. Przypomina mi się, że miałam tak nie robić. Teraz już za późno. Muszę rzygać. Znowu dzwonię do chłopaka. Nie odbiera pierwszego telefonu. Czuję, że tracę grunt pod nogami. Dzwonię jeszcze 30 razy. W końcu odbiera, jestem już całkiem spokojna. Trochę się jeszcze pouczę. Szloch, rzyg, umyć ząbki i spać.
Dziękuje za przeczytanie, ja sama się cieszę, że mogłam na swoje zachowanie spojrzeć z boku, opisując tutaj to wszystko. ;)
Hejkaa, trochę się rozpisze, bo mam diagnozę na bpd od 2,5 roku i poświęciłam całe swoje życie, żeby się z tego wyplątać.
Podstawowym narzędziem do pracy jest terapia dialetyczno-behawioralna, stworzona przede wszystkim dla osób z borderline z połączeniem modułowej terapii grupowej. Taka terapia trwa średnio 3 lata, a po tym czasie można funkcjonować bez objawów (sama jestem takim przypadkiem :) ) Pomocą mogą być różne leki, od antydepresantów przez stabilizatory nastroju, w zależności od pacjenta, ale dobrze być w kontakcie z psychiatrą.
Nie wiem co rozumiesz przez termin "samouleczenie", ale jeśli chcesz faktycznie sama się z tym uporać, to silną wolą tego nie zrobisz. To jest ciężka droga, a budowanie relacji z terapeutą jest kluczowe. Oczywiście możesz sama próbować, ale polecam kupić podręcznik terapii DBT i pracować z nim oraz kartami pracy. Jeśli nie stać Cię na terapię indywidualną, zapisz się choć na grupową, wychodzi taniej. Trzymam za Ciebie kciuki, bo to nierówna walka, ale uwierz mi na słowo, że da się mieć satysfakcjonujące życie oraz relacje nawet z bpd :)
Mimo porąbanego charakteru widać, że jesteś ogarnięta, nie jest łatwo wygrać samemu ze sobą, pokonać utarte schematy. Skoro masz diagnozę to pewnie jesteś po psychoterapii, ale może warto też pomyśleć o konsultacji psychiatrycznej, żeby uregulować te wahania nastroju?
Jakby była po psychoterapii to by się tak nie zachowywała. Psychoterapia to metoda leczenia borderline.
Jakby była po psychoterapii to by się tak nie zachowywała. Psychoterapia to metoda leczenia borderline.
Jakby była po psychoterapii to by się tak nie zachowywała. Psychoterapia to metoda leczenia borderline.
karlitoska ty sama masz poràbany charakter jesli zaczynasz od ublizania innym
coztegoze2 zakładam, że skoro ma diagnozę to sama jej sobie nie postawiła - stąd wniosek o terapii
Nie jestem pewna czy diagnoza jest prawidlowa, borderline to schorzenie charakteryzujàce sie okresami zwyzek i kompletnych dolow bez przyczyny zewnetrznej. Uwazam, ze cierpisz na patologiczny perfekcjonizm jest on efektem blèdow wychowawczych, wymagano od Ciebie najwyzszych standardow albo sama z jakiegos powodu ustawilas sobie wysoko poprzeczké, prawdopodobnie studiujesz medycyné wiéc to potwierdza moje przypuszczenie. Jestes z tkzw " dobrej rodziny", ktora wylàcznie wymagala a nie dbala o pochwaly i Twoje emocje oraz stres, ktory Cie kosztuje aby zaspokoic ich i swoje ambicje. Uwazam, ze jestes osobà zaniedbanà emocjonalnie na etapie dzieciñstwa, wtedy kiedy ksztaltowala sie Twoja samoocena, zaloze sie ze nigdy nie bylo dobrze, przynosilas 4, to bylo czemu nie 5. Kompulsywne objadanie dawalo Ci jakàs pocieche uczucie zaspokojenia.Mysle, ze masz blèdnà diagnoze. Otaczaj sie dobrymi ludzmi i pracuj nad samoocenà, nad tym, ze nie zawsze trzeba byc na 100%.Pozdrawiam Cié serdeczniei zyczè wygranej z tym z czym sié borykasz.
Mylisz borderline i bipolar
Ogromny szacunek za to, że nie tylko udało ci się uzyskać diagnozę, ale też próbujesz coś z tym robić. Nie będzie to na pewno łatwe, ale dobrze, że potrafisz się przyjrzeć swoim zachowaniom z boku i je ocenić.
Z tego co wiem można się też wspierać i łagodzic objawy farmakologicznie. Zastanawiałaś się nad tym?
Używa się psychoterapii i leków.