#ZWgyd

Długi weekend to dobry czas, by spotkać się ze znajomymi, wrzucić coś na ruszt, wypić zimne pieniste. Z racji tego, że w gronie moich znajomych są osoby wege, zadbałem również o coś dla nich. Nie wiem czy to kwestia mody czy brak tłuszczów pochodzenia zwierzęcego, ale robienie scenek i wypominania, że grilluje biedne zwierzątko, a raczej coś, co nim było, jest strasznie w********ce.

Zadbałem o każdego z gości, a dostałem op***dol, że nie szanuje poglądów innych. Zauważam, że wszyscy wege tacy są przeglądając fora kulinarne. Kochani weganie, wegetarianie (nie wiem czy są jeszcze inni wege), to Wy nauczcie się nie wciskać waszych poglądów wszędzie gdzie tylko się da i robienia afer, bo ktoś sobie schabowego chce zjeść. Pozdrawiam!
Czaroit Odpowiedz

Nie rozumiesz. Najlepsze w byciu wege jest to cudowne, smakowite, przepyszne poczucie wyższości wobec mięsożerców. To tak przyjemnie smyra ego... Ja jestem wyżej rozwiniętą istotą, ja mam wyższe wibracje i wrażliwość, ja nie jem trupów, ja nie karmię swojego ciała cierpieniem, ja jestem PONAD. Mrrrrrrrrrrr

Całe dorosłe życie obracam się wśród wege, sama byłam wege parę lat. I znam tylko JEDNĄ osobę wege, która nie zbudowała swojego poczucia wartości na tym, co je. Nie, niestety, to nie byłam ja. Mnie też to łechtało po egusiu, choć pilnowałam się jak mogłam, by nikomu o tym nie gadać. A już pod żadnym pozorem nikogo nie pouczać, co powinien jeść. Ale w środeczku, we własnej główce, też sobie po cichutku pielęgnowałam poczucie lepszości. Sama przed sobą udając, że wcale nie, no skąd!

Ale to tak wspaniale czuć się lepsiejszą od innych. Naprawdę trudno się pohamować. :))

HansVanDanz

Nie na podstaw do poczucia wyższości z powodu diety, tu wegetariańskiej czy wegańskiej.
Jak komuś brakuje poczucia własnej wartości, to sobie ja wymyśli.
Wśród zwierząt roślinożercy najczęściej są ofiarami, nie są ponad. Choć nie jest to regułą ogólną.

Czaroit

HansVanDanz
Przecież ja nie twierdzę, że to poczucie wyższości ma jakiekolwiek sensowne podstawy.

Tak jak piszesz - im więcej kompleksów, tym bardziej trzeba kombinować z poczuciem wartości.
A to można budować na czymkolwiek. Bo ja jestem kibicem Legii a ty Polonii. Bo ja jestem chuda a ty gruba. Bo ja jestem owłosiony a ty łysy. Bo ja mam auto a ty popylasz rowerem. Bo ja mam magistra/doktora/docenta a ty tłuczesz bruk, debilu. Bo ja jestem wege a ty żresz truchła...

Naprawdę, każdy powód dobry, by stanąć ponad drugim człowiekiem. A że sensu w tym za grosz? No nie o sens tu przecież biega. :)

Frog Odpowiedz

Od zawsze podziwiam małżeństwo mojej córki.
Ona weganka, on mięsożerca. Na dodatek oboje z tych, którzy "wiedzą lepiej" 😜
Po pierwszych zderzeniach okazało się, że wzajemne uczucia i szacunek (plus rozsądne kompromisy) wygrywają, pozwalając żyć spokojnie nawet w takim ekstremalnym - zdawałoby się - niedopasowaniu.
(Ani ona nie da się namówić na kotlecika, ani on nie zje wege-rosołku, choć ostatnio próbował i nawet poprosił o dokładkę, więc sprawa jest rozwojowa 🥳)

Czaroit

Frog
No i pięknie, wspaniałą córkę wychowałaś, skoro potrafi być wierna swoim wyborom a równocześnie szanować wybory innych. Brawo Ty i ona. :)

Wege-rosołki są pycha. A najsmaczniejszy jest wege-smalec, z czerwonej soczewicy, z wędzonymi śliwkami. Jak byłam wege robiłam taki smalec i nikt się nie pokapował, że wege, a każdy chciał dokładkę. Do dziś uważam, że jest lepszy od normalnego smalcu.

Mięsożercy z wege żarełkiem zazwyczaj nie mają problemów, bo jeśli nie są carnivorami, to warzywa i owoce normalnie przecież jedzą. A wege jedzonko może być naprawdę mniamuśne.

AaRr Odpowiedz

Ja nie jem mięsa i zauważyłam co innego, słyszałam czasem "zjadłabyś mięso", "jeszcze się wygłupiasz?" itd. Ja sama nigdy nikomu nic nie wciskałam, mężowi nieraz kupię czy nawet przyrządzę coś z mięsa. Niech każdy sam decyduje co chce jeść.

upadlygzyms Odpowiedz

Jacy znajomi takie problemy z nimi.
Szkoda, że znajomych z którymi się spędza czas, w odróżnieniu od rodziny, nie można sobie dobrać.

stanburton Odpowiedz

Dlatego po takiej akcji tacy znajomi przestaja byc znajomymi ,szczytem chamstwa i buractwa moim zdaniem jest zagladanie komus do talerza czy to jednej czy drugiej strony i komentowanie tego w taki sposob jakbys zarznal mu rodzine ,niech kazdy je na co ma ochote a nienarzuca swoj syf ktory posiada nie tylko w glowie.

vylarr Odpowiedz

Trzeba było serwować dania mięsne, a wege jak chcą, to niech sobie trawnik skoszą.

Dodaj anonimowe wyznanie