#ZWewp

Moja 6-letnia córka złapała blachę, którą dopiero co wyjęłam z piekarnika. Szybko złapałam ją za rękę ale zauważyłam, że nic jej się nie stało. Wtedy sama przez przypadek dotknęłam blachy i pierońsko się sparzyłam. Krzyczałam z bólu, a moja pociecha zaniosła się maniakalnym śmiechem.
Teraz trochę się jej boję.
upadlygzyms Odpowiedz

W hucie dostanie pracę od ręki.

Czaroit Odpowiedz

Też bym się zaczęła bać. I pod żadnym pozorem nie zostawiałabym jej samej ze zwierzętami.

HansVanDanz

Najlepiej od razu dziecko zamknąć w izolatce.

Czaroit

HansVanDanz
Już dwuletnie dzieci odczuwają współczucie, udowodniono to w różnych badaniach. Sześciolatka, którą cieszy cierpienie matki, może mieć poważne zaburzenia. Może, nie musi. Być może jej nieoczekiwana reakcja wynikała z silnego stresu, który rozładowała w ten właśnie sposób. Tak też mogło być, są osoby, które na potężny stres reagują histerycznym śmiechem.

Jednak po czymś takim ja bym już była ostrożna i bardzo uważnie obserwowała reakcje dziecka na cierpienie różnych istot, choćby podczas oglądania bajek. Czy wykazuje współczucie, gdy mały misiu zgubi się w lesie albo skaleczy w łapkę?

A jeśli dziecko faktycznie ma skłonności sadystyczne, trzeba chronić przed nim zwierzęta i ewentualne młodsze rodzeństwo. I koniecznie sprawdzić, co jest tego przyczyną. Bardzo często jest to odreagowanie agresji, której dziecko samo doświadcza. I wtedy absolutnie trzeba mu pomóc.
Jednak bywa i tak, że dziecko po prostu jest sadystą.

Tak czy inaczej, reakcja dziecka wzbudziłaby we mnie ogromny niepokój, i prewencyjnie zadbałabym o bezpieczeństwo wszystkich domowników. Bo to nie są żarty. Znam osobę, która przyznała mi się, że w wieku 7 lat próbowała udusić niemowlę poduszką. W pełni świadomie, z premedytacją próbując je zabić, by pozbyć się konkurencji z domu.

HansVanDanz Odpowiedz

Jasne, oczywiście jest maniakalnym socjopatą.
Za pewne nie spotkałaś się z sytuacją, kiedy dziecko śmieszy np. jak ktoś się przewróci, uderzy, potknie itd.

Dragomir Odpowiedz

Omen 4?

Dispater Odpowiedz

Podobno jest tak, że czasem mózg zawczasu daje znać, że coś jest gorące i jeśli zrobi to dostatecznie szybko to jest szansa na małe obrażenia. Ostatnio złapałam za metalową rączkę od garnka (dość konkretnie, chciałam go przytrzymać), który wcześniej był w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Dłoń automatycznie odsunęłam, chwilę potrzymałam w zimnej wodzie i nie ma śladu.

Dodaj anonimowe wyznanie