#YNPxI
Wracając do historii, nocnik kiedyś został u prababci w mieszkaniu i wystawiła go "na chwilę" na balkon, żeby wysechł po umyciu. Oczywiście został zapomniany i leżał tam samotnie całą noc. Teraz wyobraźcie sobie, że budzicie się w nocy, a tam z balkonu sąsiadki leci już zazgrzytana wesoła dziecięca muzyczka z nocnika, gdyż akurat pada deszcz...
I co, kitnęła ze strachu?