Na początku tych wakacji zaczęłam oglądać "Grę o tron". Jako, że się wciągnęłam, szybko dotarłam do końca czwartego sezonu. Włączyłam zatem pierwszy odcinek sezonu piątego. Zaskoczyło mnie to, że nie klei się zbytnio z poprzednią częścią serialu i nie do końca wiem, co się dzieje na ekranie. Jednak ponieważ odcinek był bardzo ciekawy, w swej radosnej głupocie i bezmyślności obejrzałam go do samego końca. Stwierdziłam, że zapewne tak ma być.
Co się jednak okazało? Zamiast pierwszego odcinka włączył mi się ostatni... Najgorszemu wrogowi bym tego nie życzyła ;)
Dodaj anonimowe wyznanie
Najważniejsze, że obejrzałaś sezony 1-4 bez problemu. To arcydzieło. Potem spała poziom i już nie jest to samo. Dobrze się ogląda jednak postacie już nie są tak dobrze przemyślane.