#XyZz1
Najgorzej jest z tymi zmianami na paznokciach (pewnie kobiety to zrozumieją, bo każda chciałaby mieć ładne dłonie i paznokcie, a ja już nie mam). Wcześniej miałam długie i piękne, a teraz obcinam je jak najkrócej, żeby jak najmniej zmian było widać. Bolą mnie komentarze, że powinnam zrobić coś z tą grzybicą, kiedy ja nie mam grzybicy i nie każdy to zrozumie. Przez tę chorobę tracę poczucie własnej wartości i potrafię po pracy albo nocami po prostu płakać z bezradności. Co też jest nie wskazane, bo stres i zdenerwowanie pogłębiają chorobę. Ciągle mam w głowie, że żaden chłopak mnie z taką chorobą nie zechce. Czuję, że popadam w depresję i nie widzę ratunku. Jak chcę porozmawiać o tym z kimś z mojego otoczenia, to słyszę tylko, że przesadzam i mam się ogarnąć, przez co odsuwam się od ludzi. Nie wiem już co robić. Zostaje mi tylko płakać po nocach i udawać w ciągu dnia, że wszystko jest OK.
Nie wiem już co robić...
Psycholog plus jakieś grupy wsparcia wśród osób o podobnych problemach, choćby online. Koniecznie dieta niskowęglowodanowa, bo cukier w większej ilości robi wiele złego w organizmie.
Wszystkie opisane przez Ciebie problemy mają podłoże autoimmunologiczne. Poczytaj trochę o tym. Żadne leki nie pomogą na stałe, jedynie zatuszują problem a ostatecznie pogorszą ogólny stan zdrowia. Trzeba zadziałać holistycznie, zmienić dietę, nawyki, zadbać o sen, wypoczynek, odpowiedni poziom hormonów, oczyścić ciało i umysł. Proces jest dlugi, ale nie ma dróg na skróty do zdrowia
Świetny komentarz. Dodałabym jeszcze znaleźć dobrego lekarza. Ja 12 lat z niedoczynnością tarczycy chodzilam po podobno świetnych lekarzach i każdy mi mówił, że jak już mam niedoczynność to się z tym nic nie da zrobić, tylko co chwile zwiększać dawke hormonów. Fizjoterapeuta polecił endokrynolog której pierwsze pytanie było to "jak się pani ogólnie czuje?". I normalnie mnie zatkało. Bo jako pierwsza wystawiła nos z wyników i popatrzyła na mnie jak na człowieka. Dopytała o sen, diete, samopoczucie, aktywnośc fizyczną. Więc Autorko, jeśli lekarz ci mówi "nic się nie da zrobić", szukaj dalej, to nie twój lekarz.
Jakiś czas temu na tej stronie było wyznanie dziewczyny z łuszczycą i opowiadała, że miała w życiu bardzo ciężko, ale to udało się jej przepracować i teraz ma chłopaka, który tą chorobę akceptuje i szczęśliwe życie. Ciebie też to może spotkać i tego Ci życzę.
Czytałam to wyznanie. Sama mam też problemy skórne. Skóra się łuszczt, czasem pęka tworząc małe ranki. Mamto głównie na rekach i jednej nodze (nie mam pojęcia czemu akurat jedna noga). Unikam stresu jak ognia bo wtedy to wszystko się zaostrza i te problemy się też pokazują na twarzy (okolice oczy) i głowie (przy uszaczm czasem same uczy). Lekarka przepisałam mi pewien krem sterydowy i emolient. Stosuję je już od około 8 lat i na szczęście tragedii nie ma ale przy nawrotach to widać z daleka, że moje ręce czy jedna noga wygląda naprawde źle i staram się to ukrywać. Na twarzy to się pojawia bardzo rzadko. Na szczęscie (wiem, że to po raz drugi napisałam) mieszkam w kraju, gdzie ludzie mają wywalone na "defekty" inych i nikt mie ma problemu z moją łuszczącą się skórą, tak samo jak z innymi przypadłościami ale to może kiedyś opiszę w moim pierwszym wyznaniu tutaj. Na razie brak mi odwagi.
Niestety to prawda że żyjemy w kraju gdzie wyśmiewa się ludzi z powodu rzeczy na które nie mają wpływu.
Twoje ciało błaga o pomoc. Nie przydarzyło Ci się nic złego o czym nie mówisz?
koleżanka ma łuszczycę i spore zmiany na paznokciach - coś Ci powiem. Dobry żel wyrówna wszystkie górki i doliny ;)
Hej, jeżeli chodzi o łuszczycę to spróbuj poszukać jakiegoś leczenia biologicznego. Moja żona właśnie jest w takim programie i jest ok jest "czysta'. Powodzenia
Rób hybrydę. Paznokcie będą ładne i wzmocnione