Kiedyś razem z kumplem zakładaliśmy się, kto spróbuje poderwać dziewczynę na głupszy tekst. Zazwyczaj podchodziliśmy do tej samej panny i toczyliśmy głupi pojedynek. W sumie było zabawnie, a jako że zawsze byłem kreatywny to na poczekaniu wymyślałem coraz to głupsze teksty. Pewnego dnia próbowaliśmy w tramwaju. Upatrzyliśmy potencjalną ofiarę i jako pierwszy trochę skrępowany podszedłem i jak idiota wypaliłem:
- Też jedziesz tym tramwajem?
Dziewczyna odrzekła:
- Nie, ja jadę 5tką...
Kumpel omal nie padł ze śmiechu i tę rundę wygrałem, bo nie mógł wytrzymać i nawet nie podszedł już do niej.
Dodaj anonimowe wyznanie
Wygląda jak przerobiony kawał.
Kiedyś z kuzynostwem i ówczesnym narzeczonym kuzynki śmieszkowalismy i kuzyn zażyczył sobie abym dla zabawy poderwała przyszłego stryjecznego szwagra i podpowiadał teksty typu cześć maleńki ale ty jesteś wielki. A do niego wypaliłam z tekstem: cześć maleńki może wyskoczymy na pastwisko wydoić krowy. Wszyscy w śmiech.
Biorąc pod uwagę że seks Cię obrzydza, to i tak nieźle.
Dobrze, że nie byka.