#XQgIR
Karma wróciła dzisiaj, gdy to od mojej decyzji zależy, czy syn tego człowieka zaliczy mój przedmiot i pojedzie na obóz sportowy, od którego zależy jego dalsza kariera jako koszykarza. Nie mam zamiaru uniemożliwiać temu chłopakowi kariery, bo jest on zdolny i to nie jego wina, że ma takiego ojca. Ale miodem na moją skołataną latami licealnymi psychiką był widok tego człowieka, płaszczącego się przede mną i błagającego ze łzami w oczach, bym dopuścił jego syna do egzaminu. Chłopak to noga z biologii, dlatego czeka mnie cosemestralna powtórka tego widowiska.
Fajny jesteś, taki nie za dojrzały.
Serio, cieszy cię, że syn twojego prześladowcy jest od ciebie zależny? Przecież to zupełnie obca osoba, nic nie winna.
Kilka spraw:
- potraktowanie dziewczyny jak kawałka pizzy ("poderwał dziewczynę, którą JA zamierzałem poprosić" to prawie jak "zjadł ostatni kawałek pizzy, który był mój"), tak się składa, że lalunia miała prawo wyboru. Gdybyś ją zaprosił to ona by wybrała, ciebie albo jego. To nie jest przedmiot, który można sobie wziąć i wygrywa "kto pierwszy ten lepszy".
- cieszy cie widok kogoś płaszczącego się przed tobą? Masz zadatki na sadystę i psychola. I zdecydowanie nieprzepracowaną traumę.
- rozumiem straszne chwile z liceum, ale to cię dalej dręczy. Dla ciebie te chwile się nie skończyły i żyjesz wciąż ogarnięty emocjami z tego okresu. Przepracuj to. Żyj dalej. Nie bądź pi*dą.
Facet wie kim jesteś, poznał Cię?
Niech syn tego człowieka nigdy nie odczuje waszych konfliktów o to Cię proszę. A ty spróbuj się jakoś z nim pogodzić, nie znaczy to, że masz się z nim trzymać ale jako pierwszy wyciągnięcie ręki i wybaczenie jest wyrazem odwagi i pewnego rodzaju przewagi.