Lubię pisać opowiadania. Nie robię tego jednak jak większość ludzi i nie zaczynam od pomysłu, który wpadł mi do głowy i rozwinął się potem w całą historię. Mam natomiast przebłyski różnych fikcyjnych rozmów w głowie, które pojawiają się w najróżniejszych momentach. Mogę robić obiad, biegać, uczyć się, albo nawet spędzać czas z inną osobą, i nagle w głowie słyszę głosy ludzi, którzy rozmawiają. Skrupulatnie je zapisuję i potem na ich podstawie wymyślam resztę.
Nie mam pojęcia, skąd się to bierze, nie jestem chora i głosy do niczego mnie nie namawiają. Po prostu czasem są i opowiadają mi swoją historię.
Dodaj anonimowe wyznanie
To są rozmowy, które już słyszałeś. W życiu realnym, w TV etc. Często nie koncentrując się na nich, ale mózg wybiera co zapamiętać.
Podobnie jak w snach, nie zobaczysz tam niczego czego nie zarejestrowały twoje oczy.