#XIw6E
Parę dni temu wykryto u mnie raka płuc, choć w ustach nigdy nie miałam papierosa. Gdy powiedziałam o tym rodzicom, tata pod wpływem impulsu wstał i uderzył moją mamę w twarz, czego nigdy w życiu nie uczynił.
Okazało się, że mama w czasie ciąży paliła paczkę papierosów dziennie i na nic zdały się prośby ojca i mojego rodzeństwa, by przestała. Nałóg był silniejszy...
Czuję żal, próbuję wybić sobie z głowy nienawiść, ale nie macie pojęcia, jak jest mi ciężko. Mam 24 lata, głowę pełną marzeń i wiem, że jest jakaś szansa na pokonanie choróbska, bo rak słabo się rozwinął i zareagowałam na czas. Lekarz mówi, że nastawienie też ma duże znaczenie, zatem...
Trzymajcie za mnie kciuki!
Nie ma dowodów na to, że palenie w ciąży zwiększa ryzyko nowotworów płuc u dziecka. Rak płuca u osoby niepalącej (i nienarażonej przewlekle na bierne palenie) najczęściej jest wynikiem spontanicznej mutacji, czyli niestety po prostu pecha.
Trzymam kciuki!
Konkretnie na ryzyko nowotworu płuc (choć na przykład na nowotwory mózgu już tak) nie ma, ale są dowody na to że może wprowadzić do uszkodzenia DNA, co może podnieść ryzyko spontanicznej mutacji prowadzącej do nowotworów.
Wiemy nawet że niepomijalne efekty wywołuje palenie tytoniu przez ojca (jeśli pali w okresie w którym nastąpiło poczęcie).
Oho, to wyznanie widzę robi już 5 okrążenie.