#XBAod
Kiedy byłam mała, to często do nich jeździłam i zostawałam na noc lub na kilka dni. Uwielbiałam to, bo mam to szczęście, że to cudowni, ciepli ludzie. Babcia zawsze robiła tonę jedzenia i piekła ciasto. Dziadek naprawiał zabawki (oraz wszelkie inne rzeczy) i opowiadał ciekawe historie czy bajki. Tylko ta nieszczęsna toaleta! Kiedy było lato i ciepło, to pół biedy, ale najgorzej kiedy była noc, zima albo deszcz. Wtedy pójście do tego wychodka to był dla dziecka koszmar. Szczególnie że nie było tam prądu i kiedy było ciemno, to trzeba było sobie świecić latarką.
Babcia wymyśliła więc, że kupi nocnik. Wstawiała mi go do muszli klozetowej i tam miałam załatwiać swoje grubsze potrzeby (ale tylko w nocy lub podczas brzydkiej pogody). Tak też robiłam, a babcia to potem wyrzucała. Kiedy byłam starsza, to sama to wyrzucałam, a później już po prostu chodziłam do tego nieszczęsnego wychodka.
Ostatnio znowu przyjechałam odwiedzić dziadków (zostałam na weekend). Na szczęście oboje nadal żyją i mają się dobrze.
W nocy zachciało mi się kupę. Wstaję, patrzę przez okno, a tu leje jak z cebra. Ciemno, zimno — cholera. Bardzo nie miałam ochoty wychodzić. Myślałam, że wytrzymam do rana, ale nie. Musiałam iść już zaraz, teraz.
Poszłam do łazienki i zajrzałam pod wannę. Tam babcia zawsze chowała nocnik. Tyle lat minęło, a on nadal tam był! Na szczęście babcia nie lubi niczego wyrzucać, bo może się jeszcze przyda.
Przydał się.
Zrobiłam, co trzeba, zalałam to wodą, przykryłam gazetą (żeby nie było czuć) i schowałam głęboko pod wannę.
Rano wstałam przed wszystkimi i to wyrzuciłam.
Nikt się nie dowiedział i się nie dowie. Wstyd jak nie wiem.
Mam 21 lat i zrobiłam kupę do dziecięcego nocnika, bo nie chciało mi się iść na dwór, do wychodka.
Czego się wstydzisz? Zrobiłaś to co miałaś zrobić, rano wyrzuciłaś, nocnik jak zakładam umyłaś i schowałas na miejsce. Lepsze to niż wstrzymywać potrzebę czy wyjść na deszcz i się przeziębić albo w deszczu poślizgnąć i upaść na to co się zrobiło.
Jest coś takiego jak rozdrabniacz do fekaliów:
https://www.youtube.com/watch?v=jlmEilmaKVU
Może zakup i instalacja z jakiejś okazji.
Najlepsze kupowe wyznanie jakie czytałam 😆
No ja bym dziadkom zafundował nową instalację. Skoro Tobie się nie chciało w nocy w deszcz iść do sławojki, to co ma powiedzieć dużo starsza babcia? Dogadaj się z rodzicami, innymi osobami w rodzinie które darzą ich sympatią i zróbcie staruszkom prezent :)
W zależności od długości rur nie powinno to przekroczyć budżetu 10 tys. Taka przepompownia z rozdrabniarką to jakieś 2 tys. plus instalacja.
Nocnik jest, bo dziadki też może nie zawsze mają ochotę chodzić nocą do sławojki i być może też z niego korzystają.