#X4Rsd

Po raz drugi w swoim życiu weszłam w związek, w który tak naprawdę nie chciałam wejść. Proponowałam chłopakowi przyjaźń, ale on „sposobem” wyczarował związek. Za pierwszym razem było to samo i się rozpadło. Teraz będę zmuszona rozstać się z nim albo prowokować do rozstania. Czuję się z tym źle, ponieważ na jutro mam umówione spotkanie z facetem, który faktycznie mnie interesuje, a tu w międzyczasie będę w związku i nie wiem co robić. Nie chcę łamać mu serca, ale też nie chcę z nim być. Jestem ciekawa tego nowego chłopaka. Tylko jak z nim nie wyjdzie, to będę sama, ale już trudno. Lepiej być samej niż z kimś na siłę, jak wyszło mi teraz.
Dragomir Odpowiedz

Nie rozumiem jak mogło do tego dojść i to aż dwa razy. Wytłumaczysz mi to? Wielu chłopaków, którzy narzekają na brak dziewczyny byłoby wdzięcznych za taką receptę, jak zdobyć jakąś dziewczynę mimo że ona nie chciała 😄

MaryL2

Wiem, że pytasz autorki, ale może ja też mogę odpowiedzieć. Jak dziewczyna jest mało pewna siebie, to łatwo ją wkręcić w wyrzuty sumienia i uczucie, że jest coś komuś winna. I tak np odpowiadasz facetowi, że nie chcesz być z nim w związku. A on jednak trwa przy tobie i pojawia się wtedy, kiedy jesteś w jakimś dołku czy masz problem. I cię „bezinteresownie” wspiera deklarując, że tak robią przyjaciele. Ty będąc w danym momencie bezbronna przyjmujesz pomoc. Po każdej takiej akcji wyraźnie sugeruje na czym mu naprawdę zależy , podświadomie zaczynasz czuć, że zrobił to licząc na coś w zamian. I przekraczasz kolejne swoje granice. Tu pocałunek, tu trzymanie za ręce. I po jakimś czasie kiedy znów pyta czy jesteście razem myślisz sobie „co ja odpierdalam, pomaga mi, całuję się z nim, mam go teraz biednego zostawić?” I w końcu się zgadzasz.

Dochodzi do tego, że on ignoruje fakt, że 100 razy mówiłaś, że nie chcesz z nim związku („a to było w złości, a to były żarty, nie dałaś mi wyraźnie znać”) natomiast wyolbrzymia inne gesty („wyraźnie dawałaś mi znaki! Macaliśmy się podczas tańca! Podobało ci się!”). To przekraczanie granic często odbywa się przy udziale alkoholu czy w innych sytuacjach gdy nie ogarniasz. Ktoś jak taki sęp czeka kiedy bedziesz mocno pijana , albo kiedy płaczesz, bo wtedy wiadomo, puszczają hamulce, człowiek bardziej chce bliskości.

Pewnie jest wiele takich „strategii”, ale nie sądzę, że jest to godne powtarzania.

Dragomir

No dobra, taki scenariusz byłby jak najbardziej możliwy. Brak asertywności daje duże pole do nadużyć i zachowań, które nie powinny mieć miejsca w zdrowo rozumianej znajomości i nie miałyby raczej miejsca w przypadku wyraźnego postawienia granicy. Rozumiem, dziękuję za uprzejmość i cierpliwość :)

MaryL2

I też myślę, że ciężko powiedzieć czyją to właściwie odpowiedzialność. Chłopak myśli „ostatecznie byłem przy niej kiedy jej było źle, starałem się dla niej, zawsze mogła kategorycznie odmowić, musiała widzieć o co mi chodzi i nie prostowała”. A dziewczyna „nie były uczciwie postawione warunki, mówił, że to przyjaźń, łapał mnie w momentach, gdy naprawdę ciężko mi było odmówić, nie chciałam być niewdzięczna”. Każdy ma trochę racji.

coztegoze2 Odpowiedz

Nie da się kogoś zmusić do wejścia w związek. Chłopak mógł przesuwać granice ale Ty nie przestałaś się z nim widywać. Wystarczyło uciąć znajomość z osobą, która nie szanuje Twojego "nie".

BanonC Odpowiedz

Albo jeden albo drugi musisz zdecydować, umawianie się z jednym będąc z drugim jest nie w porządku wobec twojego chłopaka

PaulineSanne Odpowiedz

😀 nie mogę

Dodaj anonimowe wyznanie