#WqvzX

Co zazwyczaj stresuje maturzystów? Matura, czekanie na wyniki, rekrutacja... A co mnie stresuje? Potencjalna wyprowadzka na studia. Człowiek, który jest przyzwyczajony do pewnego stylu życia przez prawie 20 lat, musi z dnia na dzień zmienić całkowicie swoje nawyki, dzienny harmonogram itd. Musi nauczyć się sam gotować, prać, prasować. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem maminsynkiem, który jest nieporadny życiowo bez swoich rodziców, ale chodzi mi o sam fakt nagłej zmiany w kompletnie obce środowisko, kilkaset kilometrów od swojego dotychczasowego życia.
Na pewno są osoby, dla których miejsce pobytu nie ma szczególnego znaczenia; nawiązują szybko nowe relacje. Ale dla introwertyka, przywiązanego do swojego miasta rodzinnego, w którym ma się rodzinę, przyjaciół i wiele wspomnień, jest po prostu szokiem emocjonalnym.
Sytuacja lokalowa również nie pomaga. Wynająć jakieś mieszkanie lub chociaż pokój w miarę bliskiej odległości w dobrej cenie graniczy z cudem. Akademiki rządzą się własnymi prawami, które nie sprzyjają raczej nauce i spokoju.
Oczywiście, ktoś powie, że można studiować na lokalnych uczelniach, jednak wyrywając się z małej miejscowości, mając ambicje coś osiągnąć (a nie oszukujmy się, można to osiągnąć tylko na dużych i szanowanych uczelniach), nie sposób zostać. Jak żyć?
Notaka Odpowiedz

Jeśli masz 20 lat i nie umiesz sobie nic ugotować, prać ani prasować, to jednak jesteś nieporadny życiowo. Ale przez te wakacje możesz się nauczyć gotować parę obiadów (na studiach to polecam też sobie mrozić i potem jak masz mało czasu na gotowanie to po prostu sobie odgrzać z jakimś makaronem na przykład) i dowiedzieć się od rodziców jaki wlączać problem w pracle i jaki proszek kupujecie. A prasowanie też nie jest trudne.

No i pamiętaj, że prędzej czy później i tak będziesz musiał się wyprowadzić; nakwyraźniej to po prostu ten moment ;)

Dantavo

Nawet jeśli się nigdy nie wyprowadzi, bo będzie całe życie mieszkał z rodzicami, to i tak powinien zdobyć podstawowe umiejętności. Mieszkanie z rodzicami nie powinno polegać na tym, że dorosłemu facetowi wszystko jest podstawione pod nos.

Mimi13 Odpowiedz

Gotowanie i pranie to nic strasznego, na luziku dasz radę, a do tego zmienisz środowisko, będziesz mógł zacząć na nowo i po swojemu, odetchniesz, nauczysz się wielu rzeczy i dzięki temu poczujesz pewniejszy i silniejszy. Też jestem skrytą introwertyczką, też się bałam i też wyjechałam na drugi koniec Polski - poradziłam sobie świetnie i jestem szczęśliwa, a samodzielność okazała się najmniejszym problemem. Wszystko powoli i na spokojnie, jak czegoś nie wiesz to jest internet albo można podpytać rodziców, o ile kontaktowi. Gotować nie trzeba cudów, w końcu robisz to tylko dla siebie, zwykła szamka, byle treściwa i w miarę wartościowa, bez wymyślania.
Sytuacja lokalowa jest rzeczywiście beznadziejna, polecam chyba najbardziej opcje mieszkania ze współlokatorami w mieszkaniu, ale koniecznie z własnym pokojem i najlepiej jeśli to też studenci. Jest szansa, że będą znośni i masz jakąś małą prywatną przestrzeń, a kuchnie dzielisz z kilkoma osobami, a nie całym piętrem jak w akademiku. Akademiki to trochę szkoła przetrwania, ale dla przygód i przyoszczędzenia kasy jest to jakaś opcja, choć dla introwertyków chyba trudna.
Ogólnie: podejdź do tego jak do nowej, ciekawej przygody i nie nastawiaj się źle. To jest twój czas, na próby, błędy, na porażki i naukę. Teraz możesz decydować o sobie, robić co chcesz i testować życie. Znajomości przyjdą z czasem, może zajmie Ci to więcej czasu niż bardziej otwartym osobom, ale to nic - na pewno wreszcie znajdziesz odpowiednie osoby.
Z porad jeszcze dodam tylko: miej koniecznie na początek jakąś podstawową apteczkę leków u siebie (przeziębienie, żołądek itd), bo chorowanie samemu bywa trudne i w razie czego warto to już mieć i nie latać pół żywym za aptekami. Może banalne, ale zdarzyło mi się bardzo boleśnie na braku leków przejechać.
Poza tym - baw się dobrze!
Powodzenia!

HansVanDanz Odpowiedz

Wchodzisz w dorosłość, więc nie płacz że w okresie nauki będziesz mieszkać poza domem rodzinnym. Cóż za problem egzystencjalny.
Męczy mnie, że wszyscy "muszą być/podkreślać" albo intro- albo ekstrawertykiem.
Ja jestem Hans, ani ekstra, ani intro.

Dantavo

Po prostu ludzie obecnie uwielbiają szukać wymówek, by odsuwać od siebie odpowiedzialność za swoje niepowodzenia.

Viczki Odpowiedz

Jak żyć? W zgodzie ze sobą i swoją naturą. Możesz "osiągnąć" wiele, na prestiżowych, światowych uczelniach, będąc dla siebie jak ss-man, który zmusza Cię do wszystkiego siłą. To prowadzi do nieszczęścia.
Nie mówię, że masz zrezygnować z wyprowadzki, bo jest duża szansa, że wszystko super się ułoży. Nie zaszkodzi to sprawdzić i doświadczyć różnych rzeczy. Niedogodności, do pewnego stopnia, można i powinno się przezwyciężać.
Po prostu nie ciśnij, jeżeli poczujesz się naprawdę źle w życiu, które sobie urządzasz.
A aktualną wyprowadzkę i różne zmiany potraktuj jako test mający na celu znalezienie tego, czego naprawdę chcesz od życia.

Neisseria Odpowiedz

Na początku jest ciężko.. później się człowiek przyzwyczaja. Świat jest tak ogromny, że szkoda byłoby całe życie mieszkać w zapyziałej mieścinie. Będzie dobrze

Dantavo Odpowiedz

Studia zaczynają się w październiku. Masz jeszcze chwilę, by "wdrażać" się do samodzielnego życia. Spróbuj gotować w domu, poproś kogoś kto u ciebie w domu gotuje o pomoc. Niech cię nauczy. To samo z praniem, prasowaniem i tak dalej. To, że tego nie umiesz, a jesteś maturzystą moim zdaniem jest naprawdę złe, ale masz jeszcze czas się nauczyć.

I nie zasłaniaj się introwertyzmem! Bycie introwertykiem nie równa się byciu nieporadnym człowiekiem, który nic przy sobie nie umie zrobić.

Rychumiszcz Odpowiedz

Ale Cię ktoś oszukał z tymi renomowanymi uczelniami xD Primo - są zawody gdzie musisz mieć wymagane wykształcenie i pracodawca ma w dupie Twoje alma mater.
Secundo - idź do zawodówki albo technikum, brakuje prixandych hydraulików, murarzy, etc i w takim fachu jak jesteś dobry i masz swoją firmę zarabiasz kilkukrotnie więcej niż korposzczurki nawet na wysokich szczeblach

szarymysz

"idź do zawodówki albo technikum" Autor to maturzysta więc na te rady już raczej za późno. :)

zimoidzjuzstad Odpowiedz

Pranie, prasowanie, gotowanie czy inne domowe czynności to nie jest jakaś czarna magia. A jeszcze w tych czasach, w dobie Internetu, gdzie można sobie wyszukać co i jak, to już zupełnie prościzna. Ja w domu rodzinnym nie prałam, ale widziałam jak mama to robi i po wyprowadzce nie miałam problemu z nastawieniem prania - jak czegoś nie wiem, zawsze mogę wygooglować lub sprawdzić w instrukcji pralki.
Z gotowaniem to samo - są przepisy, wystarczy gotować zgodnie z nimi, a potem jak się nabierze wprawy, gotowanie staje się bardziej płynne i wjeżdża większa improwizacja w potrawach.
Bycie introwertykiem niewiele tu ma do rzeczy, bo to też zależy od jednostki. Ja przykładowo też jestem introwertykiem, a wyprowadzka z domu rodzinnego to było najlepsze, co mogłam zrobić, bo w końcu mogłam żyć w swoim tempie, bez rodzica stojącego mi nad głową i mówiącego, co i w jakim dokładnie czasie mam zrobić.

Lipcowa Odpowiedz

Hehe, nie jestem maminsynkiem, ale "musi nauczyć się sam gotować, prać, prasować" xs

vylarr Odpowiedz

To nie idź na studia - proste.

szarymysz

Można iść do szkoły policealnej / pomaturalnej; po 2 czy 2,5 roku ma zawód.
Nie wiem natomiast jaki poziom reprezentują obecnie te szkoły.

Mimi13

Zdaje mi się, że autor chce iść na studia, po prostu ma obawy przed dużymi zmianami jakie go czekają, to raczej normalne i nie oznacza, że od razu trzeba rezygnować, może wystarczy znormalizować te rosnące lęki w głowie i spróbować im wyjść na przeciw :)

Dodaj anonimowe wyznanie