Znajoma zaprosiła mnie na kawę. Bardzo się ucieszyłam, bo dawno nikt mnie nie zapraszał, każdy pochłonięty pracą i karierą.
Kiedy przyszłam na umówione miejsce, znajoma wyciągnęła katalogi z kosmetykami i na dzień dobry przez bite pół godziny mówiła mi o ofercie, która mnie wcale nie interesowała.
Nie tak wyobrażałam sobie spotkanie w knajpie z koleżanką :D
To przykre. Ale świadczy też o tym, że czas podszkolić się w asertywności.
Przy takich sytuacjach można grzecznie ale stanowczo powiedzieć: słuchaj, zupełnie nie interesują mnie teraz kosmetyki. Nie przyszłam tu na zakupy i nie chcę o tym rozmawiać. Za to bardzo chętnie się dowiem, co u Ciebie słychać. Jak tam sprawy z Michałem? Kupiliście ten nowy samochód? Ania poszła już do przedszkola?
To przykre. Ale świadczy też o tym, że czas podszkolić się w asertywności.
Przy takich sytuacjach można grzecznie ale stanowczo powiedzieć: słuchaj, zupełnie nie interesują mnie teraz kosmetyki. Nie przyszłam tu na zakupy i nie chcę o tym rozmawiać. Za to bardzo chętnie się dowiem, co u Ciebie słychać. Jak tam sprawy z Michałem? Kupiliście ten nowy samochód? Ania poszła już do przedszkola?
Ależ to przyjemne z pożytecznym. Każdy by chciał mieć pasywny dochód :)