#NsklN
Jej mama przeprowadziła ją w ciężkim stanie: wysoka gorączka, kaszel, duszności, krwioplucie. Szybka diagnoza - gruźlica. Skierowałem je do szpitala, bo stan młodej wymagał natychmiastowej hospitalizacji.
Matka mi nie wierzyła. Mówiła, że gruźlicy w Polsce nie ma od lat i zmyślam, bo córka nie jest szczepiona i chcę ją do tego namówić. Cóż, skoro jest mądrzejsza od lekarza, czemu do mnie przychodzi? Na spokojnie jej wytłumaczyłem, że tak nie jest, ale obrażona wyszła. Po paru miesiącach przyszła z drugim dzieckiem, na szczęście miało tylko katar. Spytałem o córkę, czy jest już dobrze.
Nie było, córka mimo hospitalizacji zmarła.
Na koniec parę słów. Ludzie, szczepcie swoje dzieci, bo będą umierały na waszych rękach! Nie wierzcie we wszystko co jest napisane w internecie przez domorosłych znachorów, bo nic dobrego z tego nie wynika! Bądźcie zdrowi, a jeżeli macie wątpliwości co do szczepień, pytajcie się o nie LEKARZY, a nie znajomych czy internetu.
Nie, na rękach to raczej nie. Zasadniczo w szpitalach. Później hyr pójdzie między ludzi, żeby szpitale szerokim łukiem omijać, bo tam bombelki zabijają. Wtedy może znowu na rękach.
W Polsce powinno się karć za brak szczepień, np. odbierać 800+, czy wszystkie świadczenia socjalne. A jak ktoś zachoruje, bo nie miał zrobionych obowiązkowych szczepień, to obciążyć w 100% za leczenie. Jak ktoś czegoś nie rozumie, to może trzeba takich batem zachęcić.
Zdiagnozowałeś gruźlicę tak na szybko w gabinecie? Bez rentgena, PCR czy testu skórnego?
Wystarczyło, że z podejrzeniem gruźlicy wysłał do szpitala.
NieChceLoginu tak, ale autor napisał szybka diagnoza - gruźlica. Czyli tak na oko tą gruźlicę zdiagnozował.
Gruźlica wcale nie jest taka rzadka. Mnie bardziej zastanawia fakt że dziecko w takim stanie nie było wzięte na izolatkę od razu. Wiadomo że przy krwiopluciu w ogólnym stanie z gorączką wysoka itp to prawie na pewno gruźlica. W innym wypadku musiałaby mieć kontakt z chemikaliami, mieć nowotwor czy kilka innych nie do przeoczenia chorób.
Można mieć nowotwór którego nie widać, a jednocześnie mieć gorączkę w wyniku przeziębienia.
Właśnie mówię że praktycznie jest to nie możliwe żeby go nie zauważyć i dopuścić do krwioplucia który jest najczęściej w stanie ciężkim. Napisałam to wcześniej. To tak jak z nowotworem jelita grubego, w zaawansowanym stadium to nie są zwykle biegunki a siedzenie godzinami w toalecie, nie da się przeoczyć symptomów.
Lepiej opowiedz jak było na wakacjach sponsorowanych przez firmy farmaceutyczne oraz które sponsorują ciebie, pigularzu. Nie zapomnij przyjąć piątej czy szóstej dawki na davida19, już się pogubiłem. Gdyby nie doktor Putin to dalej byście może nie dali ludziom normalnie żyć. Czekam kiedy doktor Putin dostanie nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za pokonanie p(l)andemii w jeden dzień.
Jak ci wymodlone dzieciatko polio w precelek poskreca, to w dalszym ciagu nie zmenisz narracji?
Idiotę należy zostawić w spokoju. Tego pokroju ludzi nie należy karmić dyskusją. Zwyczajnie sprowadzi rozmówcę do swojego poziomu (o ile można to nazwać poziomem) i pokona doświadczeniem.
Akurat szczepionka przeciw polio była dobrodziejstwem ludzkości. Ale szprycowanie niemowląt dziesiątkami szczepionek, w tym skojarzonymi po kilka czy kilkanaście w jednej szprycy, w ciągu 1 roku życia (USA) to poroniony pomysł.
Wiadomka. Lepiej jak takie czyste, nienaszprycowane dzieciątko pójdzie do nieba, nie? Niech zgadnę, wyborca konfederacji?
@Dragomir
"Ale szprycowanie niemowląt dziesiątkami szczepionek, w tym skojarzonymi po kilka czy kilkanaście w jednej szprycy, w ciągu 1 roku życia (USA) to poroniony pomysł."
Tak lepiej, żeby dziecko nie dożyło 2 roku.
Wiem jedynie panie radiancie, że są lekarze którzy uważają, że nie wszystkie szczepienia są potrzebne a jeśli nawet są, to nie powinno się ich podawać w tak końskich, skojarzeniowych dawkach, i nie wszystkie tak wcześnie. Grozi im się odebraniem prawa do wykonywania zawodu. Podobnie jak lekarzom którzy chcieli leczyć chorych na wirusa-celebrytę, a nie szprycować pięcioma dawkami dwudawkowej szczepionki w ramach eksperymentu medycznego (bardzo mroczna i niechlubna strona medycyny, na miarę eksperymentów obozowych z lat 40-tych).
co to za szczepionki, ale konkretnie i którzy to lekarze, też konkretnie. Bo takimi ogólnikami to ja mogę mówić, że są "ludzie władzy" co uważają, że "doktor putin" to chciałby żebyś mu dobrze zrobił - brzmi tak samo legitnie.
"W Okręgowej Izbie Lekarskiej w Gdańsku, przed Sądem Lekarskim w piątek, 7.02, rozpoczęło się się postępowanie przeciw 56 lekarzom, którzy mają odpowiedzieć za podważanie sensu szczepień ochronnych i konieczności nakładania maseczek podczas pandemii COVID-19. Chodzi o sygnatariuszy apelu do władz RP, którzy w 2020 r. zakwestionowali restrykcyjną politykę pandemiczną. Medykom może grozić nawet zakaz wykonywania zawodu.
Po 4 latach kolejna grupa lekarzy stanęła przed sądem lekarskim w Gdańsku. Rozprawa została przerwana przez wejście licznej grupy publiczności.
W sumie w Polsce oskarżonych jest aż 114 osób
Naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej, pełniący rolę prokuratora w postępowaniach przed sądami lekarskimi, złożył wniosek o ukaranie 114 lekarzy."
Link i tak nie przejdzie. Nazwisk nie znam, bo to nie moi znajomi.
Czas pokazał, że szczepienie nie pokonało ani nie zatrzymało wirusa (miało być jedno czy dwa szczepienia, a tymczasem zaszczepieni miewali po kilka infekcji tym wirusem i mogli innych zarażać, czyli ani nie ochroniło ich ani innych). Maseczki nie "wypłaszczały krzywej", były uciążliwe i być może nawet szkodliwe. Oni mieli rację i czas to zweryfikował, ale to się nie liczy. Liczy się że nie podporządkowali się systemowi i trzeba ich ukarać ku przestrodze innych renegatów, żeby się nie wychylali.
Uznano je jednak za na tyle o owiazkowe, by za ich brak szykanować oraz zwalniać za nieprzedstawianie dowodu wzięcia udziału w eksperymencie. Czy próbujesz zrobić ze mnie durnia, czy właśnie demonstrujesz że sam nim jesteś?