#WRk5H

Od razu powiem, że mieszkam w miejscowości, która leży na północny wchód Polski.
Lato. Po ciężkiej pracy z kolegą na budowie postanowiliśmy pójść na piwo. Wypiliśmy (nie będę kłamać) po 5 piw. My lekko podchmieleni, kontemplujemy co dalej z naszym życiem.
W pewnym momencie ze sklepu wybiega moja siostra (pracowała tam) i mówi do mnie:
– Znasz angielski?
– Dogadam się.
– Dobra, to chodź.
Wchodzę do sklepu, a tam stoi młody (18-letni) Niemiec. Chłopak za 7 zł chciał kupić sobie trochę jedzenia na dalszą podróż. Jechał z Dusseldorfu do Tallina. NA ROWERZE! I tu zaczyna się dalsza historia.
Ja z kolegą długo się nie zastanawialiśmy. Myk do sklepu i mu pomóc. Przypomnę, że chłopak miał 7 zł! I my od razu dla niego:
– Co lubisz jeść?
– Ale o co chodzi?
– Chcemy ci zrobić zakupy na dalszą podróż.
– Ale panowie, nie trzeba...
– Trzeba. Co było między naszymi narodami kiedyś, to minęło.
Na to Niemiec:
– OK. Let's go!

Nakupiliśmy z kolegą dla Niemca dwie torby zakupów. Fasolka po bretońsku, gołąbki (w słoikach), banany, bułki, masła, owoce itp. Kupiliśmy mu w międzyczasie piwo i chcieliśmy, żeby z nami wypił. On powiedział, że nie, bo czeka go dalsza podróż itp. Po chwili namysłu odezwał się kolega, że jego mama robi obiad i abym go zaprosił. Niemiec chyba trochę się bał, ale się zgodził. Zaszliśmy do kolegi do domu, a jego matka bez chwili wahania dała mu schabowego z ziemniaczkami. Niemiec zjadł. Zapytałem go o dokładkę, a on, że bardzo chętnie. Po wszystkim Niemiec wsiadł na rower i nie wiem, jak jego dalsza podróż wyglądała. Chciałbym mieć z nim kontakt, bo chłopak w takim wieku wybrał się na podróż swojego życia.

P.S. Chłopak powiedział, że przejechał całą Polskę i dopiero u nas, na pograniczu litewsko-rosyjskim, dopiero u nas znalazł ludzi. To są jego słowa.
I ludzie. Nieważne skąd, nieważne gdzie, ale ludziom trzeba pomagać.
zimoidzjuzstad Odpowiedz

Dobre z was chłopaki

Niepopelnij Odpowiedz

oby was też to dobro spotkało, szacun dla was. Oby więcej takich Polaków

Dodaj anonimowe wyznanie