#Vyldg
Śpię do 13, zasypiam o 20.
Tak. To sen.
Gdy się budzę, czuję pustkę i czuję się nieszczęśliwa. W snach mam wszystko czego pragnę, podczas gdy w realnym życiu ciągle mi czegoś brakuje. A tam mam wszystko. I pewnie znajdą się ludzie, którzy powiedzą, że gdybym tyle nie spała, tylko próbowała coś zmienić, to bym miała to co chcę. Próbowałam. To nie jest ten sam piękny świat, co w mojej głowie.
Po prostu sny dają mi obraz wspaniałego życia. Nie chcę umrzeć, ale czasem chciałabym się nie obudzić.
Ojejku, to może być początek depresji. Konsultowałaś się z lekarzem psychiatrą, jakimś dobrym? Wiem, że ludzie w takiej sytuacji zwykle nie chcą się leczyć, bo naprawdę nie chcą się mierzyć z rzeczywistością, i lubią zatapiać się w smutku, snach czy innych rzeczach dających im ulgę. Ale gdy zaczniesz się leczyć, to okazuje się, że wcale nie musisz się z niczym mierzyć, dalej możesz spać. Ale po prostu ci się nie chce, i wolisz żyć :)
Warto też przebadać się pod kątem cukrzycy.
Przed życie nie uciekniesz, a im dłużej będziesz się bała z nim zmierzyć, tym trudniej będzie.
A uwierz mi, życie potrafi być naprawdę piękne, wszystko zależy od Ciebie i Twojego podejścia
to nie jest zdrowe spać po 17 godzin an dzień.
Uzależnienie od świadomych snów?