#VezVM

Moja narzeczona miała raka i bardzo ciężko przeszła chemioterapię, straciła wszystkie włosy, a jej organizm był tak wyniszczony, że musiałem pomagać jej naprawdę we wszystkim, od wstania z łóżka, przez jedzenie, aż po wytarcie tyłka. Wyglądała jak koszmar, ale nigdy mi to wszystko nie przeszkadzało, bo zawsze bardzo ją kochałem.

Po czasie zaczęła dochodzić do siebie, włosy odrosły, przybrała na wadze, zaczęła chodzić na siłownię i nabrała jeszcze piękniejszych kształtów niż przed chorobą. Jak tylko mogłem, to wpadałem do niej na siłownię, żeby z nią poćwiczyć. Łączyło mnie z nią tak wiele wspólnych przeżyć, że czułem, że jesteśmy jednością. To wspaniałe uczucie i każdemu je polecam.
Dragomir Odpowiedz

A anonimowe w tym jest to, że?

Soczi

No właśnie?

Pers

Że go nie zdradziła i nie twierdzi, że nikt jej w niczym nie pomagał jak zwykle tu w wyznaniach to bywa

Dodaj anonimowe wyznanie