Korzystam z publicznej pralni. Jak zwykle wrzuciłam ubrania do suszarki i poszłam po małe co nieco do sklepu. Po powrocie moje rzeczy były wyjęte i poskładane. Brakowało tylko jednego – całej mojej bielizny.
Na drugi raz nastaw sobie budzik w telefonie parę minut przed końcem prania/suszenia. Ja tak robię. Zostawiam wózek z zakupami w sklepie, idę przełożyć/wyjąć pranie i wracam.
Monitoring?
Karta dostępu?
Nie ma?...
Chyba pora zmienić pralnię.
Jakiś fetyszysta-onanista dobrał się do majtek.
Albo jakaś babeczka dopasowała swój rozmiar ;)
Fetyszyści wolą raczej używane, niż wyprane.
Albo ktoś chciał jej dać nauczkę.
Velasco
Ktoś może wąchać, kogoś może kręcić noszenie czyjejś bielizny.
Umbriak szukał nowych bodźców, bo sam cuckold mu się oklepał. A w zasadzie to jego loszki zostały ostro oklepane 😁
Na drugi raz nastaw sobie budzik w telefonie parę minut przed końcem prania/suszenia. Ja tak robię. Zostawiam wózek z zakupami w sklepie, idę przełożyć/wyjąć pranie i wracam.
A straty bielizny współczuję.