#Uw1Lc
Jedyną osobą, z którą nawiązałem jakikolwiek kontakt, była 4-letnia córka mojej koleżanki z biura. Zanim wyszły, mała dała mi talerzyki i serwetki z namalowanymi przez nią wesołymi buźkami, żebym „miał jakichś przyjaciół i nie był całkiem sam”...
Było już.
Mam nadzieję że zacząłeś się lepiej integrować z zespołem. Albo że przynajmniejsz nie narzekasz każdemu jaki to jesteś samotny, a jednocześnie sam zamykasz się w przysłowiowej piwnicy i nie tylko nie podejmujesz sam prób kontaktu z innymi, ale też ignorujesz takie próby wystosowane przez innych. To potem się nie zdziw że rezultat jest taki, że jesteś odludkiem, skoro sam na to pracujesz.