#USIdf

Mój ojciec chlał... Niestety, czasem tego nie robił i był wtedy naprawdę świetnym człowiekiem. W wieku 16 lat, po kolejnej awanturze o nieistotną pierdołę (wyższość abonamentu nad telefonami na kartę, serio) stwierdziłam, że nie potrafię dłużej tak żyć - nie dam rady dłużej go kochać i nienawidzić jednocześnie, bo mnie to przerasta.

Któregoś wieczoru podjęłam decyzję, że to właśnie dzisiaj się zabiję. Pamiętam, że najpierw posprzątałam swój pokój, uporządkowałam rzeczy. Potem stwierdziłam, że nie będę robiła kłopotu i od razu się wykąpię, żeby nie musieli tego robić po mojej śmierci. Usiadłam do biurka, napisałam pożegnalny list. W pokoju obok mojego (przerobionym na prasowalnie) stała szafka z lekami. Różne antybiotyki, które zostawały z kolejnych leczeń trójki dzieci. Postanowiłam, że wezmę wszystkie i pójdę spać, nigdy więcej się nie budząc. Przy okazji miałam zrobić to cicho, higienicznie i nikomu nie robiąc problemu.

Gdy poszłam po leki, okazało się, że dzień wcześniej mama zrobiła z nimi porządek i wszystko wyrzuciła. To był jedyny raz, kiedy doszłam do granicy mojej wytrzymałości. Przehibernowałam jeszcze 3 długie jak cholera lata i wyjechałam na studia, jak najdalej od domu. Odcięłam się i teraz jestem szczęśliwa. Nigdy nikomu o tym nie powiedziałam.
Abigaila37 Odpowiedz

Cieszę się, że tego nie zrobiłaś ❤️ Mam nadzieję, że teraz czujesz się dużo lepiej i jesteś szczęśliwa. Najlepszego

Halbot Odpowiedz

Jeśli w szafce były głównie staaaare antybiotyki, to z planów samobójstwa i tak by wyszło g...o. I to całkiem dosłownie. Prawdopodobnie następne dni spędziła byś w toalecie, ciężko to przechorowując jelitowo.
Na szczęście - znalazłaś w sobie siłę i przetrwałaś, a gdy tylko mogłaś - wzięłaś sprawy w swoje ręce.
Masz siłę, zdecydowanie i życzę Ci więcej szczęścia!

3210 Odpowiedz

Najprawdopodobniej i tak by ci się nie udało, a mogłaś rozwalić sobie żołądek. Szkoda że nikt z dorosłych nigdzie nie zgłosił że twój ojciec pije.

Dodaj anonimowe wyznanie