Wczoraj chciałem się pochwalić kumplom, jaki jestem niezły i pokazać im, jak włączam zdalnie kamerkę internetową, która jest w moim domu. Wyszło mi to dwojako... Czemu?
Uruchomiłem kamerkę, co wzbudziło podziw kumpli.
Wszyscy zobaczyli, jak moja żona przyprawia mi rogi.
Dodaj anonimowe wyznanie
Swoją drogą co to za głupota odpalać kamerkę przy kumplach? A jakby żona się np. przebierała?
możliwe, że żony miało wtedy nie być bo miała być w pracy i stąd uznał, że można bezpiecznie odpalić kamerkę. Możliwe, że to było miejsce w którym się nie przebierają i to był na przykład salon z widokiem na kanapę itp.
Wciąż, to jest naprawdę ryzykowne i niepotrzebne. Plany zawsze mogą się zmienić, żona może wrócić wcześniej z pracy. Nie musiała się przebierać, ale np. myśląc że jest sama mogła chodzić nago lub w samej bieliźnie po mieszkaniu.
Zresztą, ja nawet gdybym zachowywał się normalnie, wolałbym by moja żona nie odpalała kamerki przy koleżankach bez poinformowania mnie.
Zgadzam się z Dantavo.
Ale mam tu inne uwagi. Albo żona autora jest głupsza od taboretu (ma w domu kamerkę i mimo tego przyprawia w nim rogi mężowi) albo autor założył kamerę BEZ WIEDZY żony.
A to już zwykła patologia. I w tym wypadku wart Pac pałaca.
To "wyznanie", czy historyjka robi już któreś -naste okrążenie internetu.
I w czym problem? Autor dowiedział się o zdradzie, może i przy kumplach, ale to świadczy źle o niej, a nie o nim, co innego gdyby to on zdradził
Pewnie w plotkach.