Od jakiegoś czasu spotykam się ze wspaniałym chłopakiem. On jest parę lat ode mnie młodszy, ale to absolutnie nie komplikuje relacji między nami. Początkowo myślałam, że będzie to tylko taki przelotny romans, ale teraz już wiem, że to „na poważnie”. Mimo tego, że wspaniale nam się układa, jest jednak pewien dość znaczący zgrzyt między nami. Wyszedł on na jaw, kiedy zostałam zaproszona na obiad do rodzinnego domu mojego ukochanego, aby poznać jego najbliższych. Okazało się, że ojciec wybrańca mojego serca jest ginekologiem, do którego chodzę na regularne kontrole od zawsze. Od czasu tego spotkania mamy poważny problem w łóżku. Możecie się śmiać, ale świadomość tego, że mój potencjalny teść maczał we mnie palce, jeszcze zanim mój chłopak skończył szkołę, nie daje mi spokoju i na samą myśl o tym najchętniej wskoczyłabym w habit i wstąpiła do zakonu sióstr Zmartwychwstanek.
Dodaj anonimowe wyznanie
Aha. No to zerwij z chłopakiem jak Ci aż tak to przeszkadza. Tylko uważaj żeby ojciec drugiego nie był Twoim dentystą albo mechanikiem samochodowym. Najlepiej żeby był np. kamieniarzem albo dekarzem, albo drwalem a najlepiej bezrobotnym alkoholikiem. Wtedy nie będzie zgrzytów.
Z drwalem to ostrożnie. Gdy taki robi przerwy w rżnięciu, to rąbie.
Przed zakochaniem się w drwalu obejrzyj, w charakterze ostrzeżenia, skecz o drwalu autorstwa Monty Pythona...
"wstąpiła do zakonu sióstr Zmartwychwstanek."
Moralne odrodzenie, mówisz?... 🤔
"Reguła Sióstr Zmartwychwstanek opiera się na duchowości paschalnej, pracy nad własnym nawróceniem, życiu wspólnotowym, modlitwie i aktywnej służbie na rzecz moralnego odrodzenia społeczeństwa."
Ale ściema. Skoro znajomość była już na poważnym poziomie, to nie rozmawialiście nigdy, co robią wasi rodzice zawodowo? Nie zorientowałaś się, że twój chłopak i twój ginekolog "od zawsze" mają to samo nazwisko?