Pewnego razu poszłam odwiedzić moją przyjaciółkę w szpitalu. Była po zabiegu, obok niej leżała dziewczyna, która też powitała mnie po imieniu i zaczęła pytać, czy ją kojarzę. Zapadła niezręczna cisza. Długo się zastanawiałam, ale początkowo kompletnie nie kojarzyłam. Dziewczyna speszyła się i zaczęła się tłumaczyć, że to pewnie przez brak makijażu. Powiedziała, kim jest. Okazało się, że to moja znajoma ze studiów, którą znałam od kilku lat, z którą często miałam wspólne zajęcia i z którą nieraz rozmawiałam na przerwach. Dzień wcześniej jeszcze widziałam ją na uczelni (nic nie mówiła o tym, że idzie do szpitala).
Do tej pory mi głupio, że jej nie poznałam, mocny makijaż nieraz mocno zmienia wygląd. Koleżanka wyglądała jak inna osoba. Nawet ładniejsza niż w makijażu, ale po prostu inna. Do dziś mi głupio, na szczęście to był ostatni rok studiów, podczas którego nie miałyśmy już wspólnych zajęć i więcej nie musiałyśmy rozmawiać o tej sytuacji.
Dodaj anonimowe wyznanie
Czemu tobie ma być głupio?
Może to da do myślenia tej dziewczynie, że przez najwidoczniej przesadzony make-up, nie przypomina samej siebie.
Wzruszająca historia, taka nijaka…