#Tlx3J

Baraszkujemy z dziewczyną na łóżku na rozłożonej pościeli. Ona co chwilę mówi, że koc się świeci, a ja na to: „Co ty gadasz, jak może się koc świecić?”. Atmosfera sięga zenitu, czas rozścielić łóżko. Stoję w negliżu przed łóżkiem i energicznym ruchem ściągam koc... To był jeden z największych błędów mego życia. 
Okazało się, że koc był naelektryzowany jak skurczybyk, a po szarpnięciu pierwszą płaszczyzną, z jaką miał styczność, była końcówka mojego Wacława. W jednej sekundzie ściągam koc, w drugiej leżę na podłodze, ścięty z nóg, ze łzami w oczach, a w tle słyszę jedynie paniczny śmiech mojej lubej i: „Co się stało? Co się stało?”.

Cóż, nikomu nie polecam, jeden z największych bóli, jakich doświadczyłem. Ale przynajmniej w przyszłości będę wiedział, dlaczego koce się „świecą”.
NAUS Odpowiedz

Od dziś masz tutaj ksywę Zeus.

Dragomir

Jego faja zyskała nadnaturalne zdolności po kontakcie z napięciem elektrostatycznym. Teraz razi nią niczym piorunem, zwłaszcza na mokrym podłożu.

Dragomir Odpowiedz

Faja zmiękła :)

NieChceLoginu Odpowiedz

Tak, tak. Potem widziano ją na tinderze, jako samotną matkę ze śniadym bombelkiem i napisem "facet zaczyna się od 180" wytatuowanym na piersi.

imtoooldforthisshirt

Chyba nie to wyznanie

Dodaj anonimowe wyznanie