#TZYEL

Czy ja jestem złą osobą?

Mam Babcię, do której żywię mocno mieszane uczucia. I to przeważnie negatywne. Z pozoru babcia zdaje się być wspaniałą osobą. Dokłada mi się do kieszonkowego, zawsze mogę u niej liczyć na dobry obiad i zapisała w testamencie swoje mieszkanie na mnie. Więc gdzie problem? Babcia, przy całej swojej dobroci, jest bardzo, ale to bardzo upierdliwą i roszczeniową osobą. W dużej mierze ja i rodzice musimy ustawiać swoje życie pod nią. Mam zaplanowany wyjazd do sąsiedniego miasta, aby załatwić ważne sprawy związane z uczelnią? Kicha, muszę to odłożyć i gnać do babci podlać jej kwiatki na balkonie i posprzątać piwnicę. Jestem umówiony z kolegami na grę na dany dzień? Nie ma! Muszę lecieć do niej i pomóc jej w sprawach domowych. Wreszcie mam dzień wolny i mogę odpocząć? A gdzie tam... Zaznaczam tutaj to, iż rzeczywiście babcia ma swoje lata i ma drobne problemy z poruszaniem się. Dlatego przy zakupach i większych problemach pomagam jej bez zająknięcia się. Jednak wiele z tych spraw drobnych, do których jestem ciągle wzywany, ona mogłaby wykonać bez żadnych problemów.

Drugą kwestą są jej próby „wychowania” mnie. W opinii babci zachowuję się jak dzikus, gdyż: noszę trochę dłuższe włosy niż przeciętny facet, ubieram się w koszulki z „bohomazami” (czyli np.: koszulka ze zdjęciem wilka) i nie mam w zwyczaju rozwiązywać krzyżówek. Co spotkanie z nią słyszę, że powinienem codziennie chodzić w eleganckiej koszuli, garniturze i najlepiej do tego jeszcze krawat. Dodatkowo powinienem co miesiąc chodzić do fryzjera i golić się niemal na łyso, oraz co wieczór powinienem przychodzić do niej i razem z nią rozwiązywać krzyżówki.

Trzecią i ostatnią kwestią jest to, jak spędzam czas wolny. Ja preferuję pospać trochę dłużej (wolę nocny tryb życia), pograć w gry na komputerze, poczytać książkę, pójść na spacer lub pojeździć na rowerze. Babcia natomiast woli, abym całkowicie zmienił swoje nawyki. Zamiast snu w odpowiadających mi godzinach: pobudka o 5-6 rano i „dobranoc” około 20. Zamiast komputera, granie z nią w karty lub spotkania z przyjaciółmi (co z tego, że właśnie w czasie gry się z nimi spotykam). Zamiast czytania swoich książek czytanie tego, co ona mi każe (tytuły całkowicie spoza mojej puli zainteresowań). Spacery to tylko z nią. A rower... no tu już się nie czepia, ale za to próbuje za mnie układać mi trasy wycieczek i ciągle wciska mi książeczki dla małych dzieci o bezpiecznej jeździe na rowerze (mimo że jestem już od dłuższego czasu dorosły).

Do tej puli mógłbym jeszcze dodać różne odpały i zachcianki babci. Jej komentarze à propos moich nawyków żywieniowych, wymyślanie całodziennych i bezsensownych robót w jej domu lub na działce i wieczne komentarze o braku dziewczyny i tego, jakie osoby uznaję za swoich przyjaciół.
Czy jestem złym człowiekiem? Czy może jednak mam prawo mieć mieszane uczucia?
Czaroit Odpowiedz

Babcia za obiady i mieszkanie załatwiła sobie niewolnika. Spryciula.

A za 15 lat, gdy już wyssie autora z sił życiowych do cna jak cytrynę i sama wyciągnie kopyta, okaże się, że w między czasie przepisała mieszkanko na ojca Rydzyka.
Taki psikus na pożegnanie.

zdystansowany

Przeraża mnie jak oceniasz ludzi.

Neisseria

Zdystansowany ale jak ocenia? Dość realny scenariusz. Fajnie jest pomagać rodzinie, ale nie kosztem swojego życia

Ifyoulikeme Odpowiedz

Szczerze, wolałbym zrezygnować z rzekomego spadku i żyć po swojemu. Babci pomóc, ale tyle, ile to potrzebne, bez jakichś wymyślanych robót. Masz prawo do swojego życia, swoich przyjaciół, swojej fryzury i dłuższego spania w wolny dzień. Musisz zacząć babci komunikować granice, bo wejdzie ci na głowę i odbierze chęć do życia. A mieszkanie... Jeśli boisz się że zmieni zapis, to i tak może go zmienić, za 5, 10 czy 15 lat, a ty stracisz te lata nadskakując jej.

gimmeshelter Odpowiedz

rozumiem to doskonale, moja babcia to podobny przypadek, wiec jak najbardziej masz prawo do miesznaych uczuc. U mnie bardzo podobna sytuacja- babcia przepisala mi swoj dom, gotuje mi obiady, pakuje je na wynos, daje mi pieniadze. Ale jest tez druga strona, babcia wymaga ode mnie zebym nie miala zycia poza nia i jej sprawami, komentuje wszystko co robie zazwyczaj negatywnie (zle sie ubieram, jem nie tak jak trzeba, za chuda, za blada, moj chlopak tez nie taki, dziecko powinnam juz miec, w ogole moj tryb zycia jest zawsze zly). Opróćz tego jeśli nie ma mnie u niej dluzej niz dwa dni to rozpoczyna si ewielka tragedia, dzwonienie po wszystkich ciotkach jaka to ona jest dla mnei dobra a ja ja zostawiam i nie ma jej kto pomoc. Tak samo jak u Autora jest tez wieczne wymyslanie bezsensownych robot w domu i ogrodzie, ktore tylko chlona czas i pieniadze. Babcia rowniez jest bardzo negatywna osoba, sama jest nieszczesliwa cale swoje zycie i przelewa to na innych, non stop obgaduje kazdego, nie wiem kiedy slyszalam cos chociaz neutralnego z jej ust, po kazdej wizycie u niej czuje sie tak psychicznie wymeczona i sfrustrowana ze szkoda gadac.

3210

Jesteście niewolnikami?

Neisseria

To po co pomagasz? Nie szkoda Ci życia? W życiu takiej osoby nie nazwałabym babcia

tramwajowe Odpowiedz

Odniosę się do pory snu. Jeśli nie ma sz 14-18 lat, to pora kiedy chce Ci sie spać, kiedy jesteś wybudzony oraz kiedy jesteś najbardziej produktywny, to są indywidualne Twoje predyspozycje neurologiczne. Oczywiście duze znaczenie ma tryb życia i przyzwyczajenie. Ale optymalne warunki masz w mozgu i nie da sie tego zmienić.

MalinoweGofry

Tak, przy czym chronotyp zmienia się z wiekiem, więc babcia faktycznie jest skowronkiem i woli iść spać o 20, a autor jako młody człowiek plus do tego sowa ma zupełnie inne godziny funkcjonowania. Obawiam się tylko, że będzie trudno o to aby babcia przyjęła to do wiadomości. :D

Soczi Odpowiedz

Babci po prostu brakuje towarzystwa i najwyraźniej ty jej tą lukę wypełniasz. Może jakiś klub seniora by rozwiązał sprawę,a poki co,to myślę że dla mieszkania warto wytrzymać.

MalinoweGofry

Też tak myślę. To totalnie wygląda na po prostu samotność.

zdystansowany

Przeraża mnie ile na tej stronie jest materialistów.

Dodaj anonimowe wyznanie