#T2vQA

Historia sprzed 35 wiosen, kiedy to miałem przyjść na świat. Typowy ceglany dom na przedmieściach, na podwórku króliczok, kurnik, ogródek. Babcia nie pracowała, miała więc pod opieką gromadkę wnuków w wieku 2-6 lat.

Pewnego dnia mój tata robił coś na podwórku, a mój 2,5-letni kuzyn chodził krok w krok za ojcem i pytał, czy jest już dzidziuś. Cierpliwości w tacie za grosz, więc po godzinnym słuchaniu tego samego pytania wsadził do wózka dla lalek zdechłego królika. Przykrył go pieluszką tetrową, zawołał kuzyna i powiedział: „Dzidziuś już jest, śpi w wózku, ale trzeba go wozić, żeby się nie obudził”.

Chłop tak się wczuł w rolę, że wujkowie wieczorem siłą odrywali go od wózka, a tata w ciszy i spokoju skończył swoją robotę :)
Dragomir Odpowiedz

A gdyby jednak zajrzał do wózka, to miałby traumę.

Anonex

On traumę, a my zapewne nowe wyznanie na tej stronie

HansVanDanz

Wszyscy tylko traumy przeżywają.. Zwierzęta i ludzie nie umierają i nagle szok, no jak to. Moja córka jak miała 3 lata biegała ze zdechłą myszą i nie szło jej zabrać truposzka. Za pewne od 1 klasy, którą teraz zacznie będzie pić alkohol poparty załamaniem psychicznym.

Dragomir

Ale jakbyś jej powiedział, że tam leży jej wyczekane rodzeństwo a ona by znalazła martwe zwierzę, to mogłoby nie być tak fajnie.

HansVanDanz

Jak ktoś za przeproszeniem jest pier@olnięty i takie "zabawy" kieruje dziecku, to jest to wątek innego problemu.

Dodaj anonimowe wyznanie