#Sxn8B
Rodziny żadnej oprócz jej rodziny nie mam, jedynak, rodzice nie żyją, żadnych krewnych. Wszystkim zajmowała się żona – PIT-y, rachunki, gotowanie i naprawa mnie, gdy coś mi się stało. Dużo czasu spędzałem w pracy, to i znajomi byli, było z kim pogadać. Później ciach i pracy nie ma. Nigdy nie byłem zbyt towarzyski, więc razem z pracą straciłem znajomych.
Niby mieszkam w centrum Warszawy, w mieszkaniu małym, ciasnym, ale nikt mnie z niego nie wywali. Mam czym jeździć, bo mam i cztery, i dwa kółka. Wiem, że pracę znajdę w każdej chwili jak tylko będę chciał, ale na razie żyję z oszczędności i nie, nie jestem jakimś bonzem z grubym portfelem. Raczej cienko przędę. Bywa, że i tydzień z domu nie wychodzę, a jeśli już, to do Biedry i z powrotem.
Dziś mam urodziny, 43. Tak, starość nie radość. Ale pierwszy raz spędzam je samotnie. Wczoraj kupiłem sobie ciacho i piwo.
Czas „świętować”.
Żona za Ciebie robiła wszystko a teraz się dziwisz że jesteś sam? 43 lata to nie jakoś dużo. Chyba że nic nie potrafisz zrobić ani sam się ogarnąć to wtedy tak.
Ogarnij się człowieku, to może odżyjesz.
Ej, ale "nie był najgorszym mężem" - przynajmniej nie bił może ;)
Generalnie z wyznania wynika, że na wszystko sobie sam zapracowałeś. Mężem dobrym nie byłeś, żona ogarniała za Ciebie całe życie - to i w końcu miała dość, o relacje w pracy nie dbałeś - to i na bezrobociu nie masz się do kogo odezwać. A potem smutne żale jak to samotnie spędzasz urodziny.
Jeśli chcesz zmian, to sam się musisz za to zabrać. Tak jak zapracowałeś sobie na samotność, tak samo możesz zapracować sobie na życie w grupie. Tylko trzeba wyjść do ludzi, może zagadać na grupach ze wspólnymi zainteresowaniami, może zabrać się za szukanie nowej roboty. Nic samo się nie zrobi.
Z jednej strony nie dziwię się żonie, że zwiała a z drugiej strony Ci współczuję. Jesteś jeszcze młody, weź się ogarnij. Masz swoje mieszkanie i samochód a to w dzisiejszych czasach sporo. Znajdź jakieś hobby, pracę, zadbaj o siebie. I przede wszystkim naucz się załatwiać sprawy domowe i urzędowe żeby Twoja przyszła partnerka nie musiała Ci robić za mamuśkę, to znacząco zmniejsza ryzyko że się zawinie jak była żona.
Znajdź sobie pracę, czy jakiś znajomych , bo zdziczejesz.
Coś tu się nie zgadza. Jeśli miałeś rodziców biologicznych ( nie piszesz że byłeś adoptowany) to na 99 procent masz krewnych , tylko są to krewni piątego , siódmego i dziewiątego stopnia. Może nie utrzymujesz kontaktów , niektórych nigdy w życiu nie widziałeś ale krewnych masz.
Ale się przypierdalasz bez powodu xD
To się zastanów na spokojnie. Ilu jest ludzi z którymi masz wspólnego pradziadka? O niektórych pewnie nawet nie wiesz. A to wszystko są krewni.
I co z tego? Jak nie masz z kimś kontaktu, to będziesz mówić, że nie masz krewnych. Co mnie obchodzi jakiś pociotek, który mieszka w Zakopanym? Autor ich nie zna, więc mówi, że nie ma rodziny. Często stosowany skrót myślowy.
Liczba potomków Kazimierza Wielkiego w linii prostej jest szacowana na od kilkuset tysięcy do ponad miliona.
Krewnych a krewnych, aż strach się bać.
Król Niall Noigiallah ma 3 miliony potomków na terenie Irlandii i Szkocji i nie są to szacunki ale osoby które mają tzw.krolewski gen.
@upadlygzyms
Ale przynajmniej wszyscy jesteśmy szlachcicami 😌
@ohlala: No nie, nie wszyscy. Ja jestem z awansu społecznego.
Taki płatek śniegu. 😉
Autor mógłby spróbować nawiązać kontakt z dalszymi krewnymi, jeśli ma na nich namiar. Ja też nie mam rodzeństwa, a na pogrzebie dalszej krewnej, poznałam bardzo daleką kuzynkę (mój pradziadek i jej prababcia to było rodzeństwo). W momencie poznania jej, byłam dorosła. Samotność nie jest fajna. Autorze, współczuję straty żony. Nie zamykaj się na ludzi. W żadnym wieku nie jest za późno, żeby poznać życzliwe towarzystwo. "Z bliźnim się możesz zabliźnić".
Teraz przynajmniej masz spokój, korzystaj. Jak znajdziesz pracę to wyjedź gdzieś na weekend, Barcelona, Rzym, rozerwij się, humor się poprawi.
Przynajmniej masz 20 lat wspomnień, ja man 0. Jak nie masz motywacji aby ćwiczyć w domu to
Idz na siłkę bo zwariujesz. Zmeczenie fizyczne jest najprostszym co mozesz zrobic.