#SYTj5
Gdy byłam mała, Wigilię spędzaliśmy razem z rodziną mamy, a pierwsze święto w domu rodzinnym ojca. Zupa, makiełki, karp – OK, przyszedł czas na prezenty. Tyle że w moim domu nie zostawiało się ich pod choinką, a mama nie udawała, że z wielkim zdziwieniem znalazła je na schodach domu. O nie, u mnie był poziom wyżej! Przychodził Mikołaj (w tej roli mój kochany wujek, który czasem zbyt brutalnie lubił pożartować sobie z dzieci swojego brata). I nie byłoby w tym nic złego, tylko zamiast otyłego staruszka był wysoki, barczysty facet ze złowrogą miną, z rózgą i brodą, w towarzystwie diabła (kuzyn). Na początek zawsze ową rózgą przetrzepano mi tyłek, później sprawdzano czystość pokoju (wierzcie lub nie, ale co roku na święta sprzątałam go z płaczem), straszono, że „niegrzeczne dzieci bierze się na smołę”, kolejne kilka batów i poszli. Uf, ulga. Tyle że po każdej ich wizycie mój tyłek wyglądał jak czerwona autostrada. I tak dwa dni z rzędu.
Pewnie, że próbowałam uciekać lub się chować, kiedyś nawet wskoczyłam do kosza na pranie, ale nic to nie dało. Uprzedzając zbędne pytania – nigdy nie wierzyłam w „Mikołaja”, ale lękiem napawało mnie każde takie spotkanie.
Kto się śmiał, ten się śmiał – na pewno nie byłam to ja. Dziś jestem już uczennicą liceum, a gdy ktoś pyta się, czemu nadal nienawidzę świąt, aż wstyd się przyznać... ;/
To chore ...
Mam nadzieję, że spotkasz osoby w swoim życiu, które przywrócą Ci radość z Narodzenia dzieciątka Jezus.
nie przejmuj się też tak mam, że przez rodzinkę swoją tracę radość z narodzin Jezusa Zbawiciela, ciągłe awantury przy rodzinnym stole. Mam nadzieje, że w przyszłym roku już będę w zupełnie innym miejscu niż dom z którego nie raz uciekałem bo nie wytrzymywałem psychicznie i fizycznie głównie przez konkubenta matki , którego nie raz chciałem zabić tak jak dziadka swojego , który także stosuję przemoc wobec rodziny , wykorzystuje mnie i obraża mojego ojca i który ma marzenie bym z nim zamieszkał , jedyne czego pragnę na następną gwiazdkę też to bym tych dwóch sprawców przemocy w rodzinie bo matka moja też nie jest święta kiedyś Policja zabrała i gdyby była możliwość i nawet gdyby Policja chciała mnie przesłuchać to zgadzam się na to by opowiedzieć co się naprawdę dzieje w moim domu rodzinnym z którego nie raz też uciekałem głównie przez awantury i przez stresującą sytuację jaka panuje odkąd matka moja podjęła pracę w szkole podstawowej , której też ma dosyć a sąsiedzi nie reagują na krzyki , awantury i wyzwiska a moim zdaniem ta znieczulica społeczna czyli sąsiedzi moi też powinni zostać ukarani a skoro dziadek mój, który wydzwania dodatkowo na przykład do TV Republika wyzywa dziennikarzy i nie raz też wydzwania do Szkła Kontaktowego na TVN 24 gdzie też wyzywa dziennikarzy czego się bardzo wstydzę ma też marzenie oprócz tego bym poszedł do wojska mimo Autyzmu to mam nadzieje, że też spełni się jego marzenie że się mnie wyrzeknie w końcu bo nie rozumie na czym polega autyzm przez którego nie mam żadnych znajomych a bardzo chciałbym kogoś poznać z podobną niepełnosprawnością do mojej może to być przyjaciel a nawet ucieszyłbym się gdyby to była dziewczyna, która by mnie pokochała, bo w domu mi mówią że żadna dziewczyna mnie nie będzie chciała więc szukam na siłę wszędzie gdzie tylko się da przez Internet, przez aplikację randkowe ale nic z tego nie wychodzi. Co mam zrobić w takiej sytuacji ?
a szukam też prawnika , który by załatwił dziadka mojego raz na zawsze i który wziął by też się za placówkę terapeutyczną do której muszę uczęszczać pod groźbą wyrzucenia z domu, a jedyne wsparcie mam w ojcu swoim w jego mamie czyli mojej babci , którą bardzo kocham i bardzo mi przykro jak słyszę od dziadka ojca mamy mojej , że ojciec mój jest w nie w porządku że jego kobieta jest wredną wiadomo co i mnie z babcią moją ze strony babci nastawia mnie przeciwko niej i przeciwko rodzinie ojca mojego i bardzo mi przykro jak dziadek mój obrażał moją dziewczynę tak jak matka moja , której życzę by jej ojciec , który tez zniszczył jej życie w szybkim odstępie czasu zszedł z tego świata i mam nadzieje, że dziadek też usłyszy zarzuty kiedyś że też indoktrynuje i manipuluje moimi kuzynami .
Za jakiś czas pewnie polubisz klapsy, które dostają niegrzeczne dziewczynki :)
Drago, lubię Cię, ale proszę, daj spokój z takimi komentarzami. Zdecydowanie nie są na miejscu.
Ten był na granicy, śmieszny na swój januszowaty sposób. Jakby miala traumę z powodu gwałtu na przykład to nigdy bym tak nie napisał.
@ Dragomir: Gdybyś powiedział jej coś takiego, na co ona wybiłaby Ci parę zębów, to gdybym był sędzią, stwierdziłbym, że było to na granicy i oddalił Twoją skargę.
Bądź ostrożniejszy z granicami, proszę.
Na szczęście sądy kierują się paragrafami (przynajmniej w teorii powinny), a nie sympatiami czy widzimisię sędziego. Pobicie z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu to niebagatelna sprawa, a nie żadne "na granicy".
@Dragomir chciałeś powiedzieć śmieszny w dziaderski sposób.