#SAeWA
Zwykliśmy grywać w RalliSport Challenge – dość niesamowitą jak na czas, w którym powstała. Gdy odpaliłem ją po latach, spotkałem… ducha. Dosłownie. W czasie wyścigu najszybszy przejazd jest bowiem zapisywany, i w ten oto sposób duch taty wciąż jeździ po tym torze.
Więc grałem i grałem, dopóki nie byłem w stanie pokonać ducha, aż pewnego dnia wyprzedziłem go i zatrzymałem się tuż przed metą, aby mieć pewność, że go nie skasuję.
Przecież to pasta, a nie wyznanie i wiele ludzi ją zna
Ja nie znałem. A fajna pasta.