#RxA5I
Na swoje kilkumiesięczne koty mówię żartobliwie ''gluty'' albo ''gluteny''. I tak ta koleżanka sobie siedzi, czeka na mojego kumpla i bawi się z jednym z glutów. A że przyszła pora karmienia moich kotów, wołam ich słowami: "Gluteny, do mnie". Dziewczyna spojrzała na mnie piorunującym wzrokiem, jednak co mnie to obchodziło. Apogeum nastało dopiero wtedy, gdy czytałem skład mojej ulubionej przyprawy, gdzie oczywiście napisana była uwaga, że produkt może zawierać GLUTEN! I na nieszczęście chciałem zażartować, zatem podstawiam jednemu z kotów tę przyprawę pod nos i mówię: "Zobacz, jesteś w tej przyprawie!". Po tych słowach koleżanka wstała, zaczęła na mnie wrzeszczeć, że nie szanuję jej światopoglądu, że się z niej wyśmiewam, że specjalnie nazywam tak swoje koty, by zaczęła ten gluten jeść i że pewnie na nią też mówię gluten.
I poszła sobie, gluten jeden.
powiedziałabym, że ona nie szanuje mojego światopoglądu i tego, że kocham gluten
Cześć ☺mam pytanko. Mam fetysz stóp i czy mógłbym powąchać Twoje skarpetki i buty po całym dniu pracy albo po jakimś treningu?
Uhuhu, uhaha. Ale zajebisty z Ciebie troll. Nie mamy tu śmieszniejszych ludzi. Oby tak dalej
@RozpierdalaczTrocin zajebisty nick 😂😂
@sweet22 pewnie, codziennie.
@sweet22 pewnie, codziennie.
Twoja koleżanka ma gluty zamiast mózgu, na to wygląda.
"I poszła sobie, gluten jeden."😂😂😂😂
Cytowanie wyznania jest mega słabe ;) Nie wiem za co plusy, ode mnie minus ;))
@Shija To prawda😂😂😂
@Gravity oł noł co ja teraz zrobię 😨
Najlepsze zdanie w wyznaniu 😂
Ciekawe czy ona w ogóle wie, czym jest ten jej gluten, czy też tylko beczy jak głupia owca za stadem baranów.
Raczej beczy, bo gluten to nie jest żadne "świństwo" jak mówią te wszystkie lalunie które tego nie jedzą bo to "modne"
Nie rozumiem takich ludzi. Mam znajomą wegetariankę, wpier*** przy Niej mięso, jak najęty, a Ona nawet się nie skrzywiła. To trochę tak, jak będąc gejem krzywisz się, kiedy pocałuje się przy Tobie heterycka para...
Jestem wegetarianką, moja rodzina je mięso. Nie wiem czemu miałabym się krzywić gdy ktoś je mięso, jeszcze 3 lata temu sama je jadłam. Ja nawet kotlety im smaże, bo przecież to nie jest problem, od usmażenia ich nie umrę.
Końcówka wygryw, hahaha. XD
Takie czasy, że zwierzaka nie możesz nazwać, jak chcesz, bo jeszcze kogoś urazisz :D
Czy tylko mi się wydaje że to będzie kolejny klasyk jak badziebadla czy kalafijor?
Zaczynam rozumieć tekst na jednej z moich koszulek. "No gluten, no fun"...
Zapytam z ciekawości, czy ona wie, co to jest gluten?
Sporo "modnych bezglutów" nawet nie ma pojęcia o tym i tak np. chlebek jest be, ale muffinka mniam mniam 😉