#qe7sc
Mają tam takie miejsce dla dzieci nazywane "piekłem w kulkach".
Rodzice zostawiają tam dziecko pod opieką pracownika IKEA i odbierają po zakupach, żeby nie targać ze sobą "gówniaka", który ciągle marudzi.
Ostatnio byłem tam razem z dziewczyną i jej młodą kuzynką (6 lat).
Jak nie lubię dzieci, to tego dzieciaka po prostu uwielbiam, potrafi już czytać i pisać, nawet nie popełniając specjalnie błędów, praktycznie mały geniusz (zła).
Przed zakupami wpadłem na pewien pomysł, w którym młoda chętnie postanowiła uczestniczyć.
Na takiej naklejce, którą przykleja się dziecku na pierś, żeby można było rozróżnić kto jest kim, napisałem jej "500+".
Młoda została przeze mnie wyposażona we flamaster i kilka takowych nalepek.
Starannie przepisała "500+" i w trakcie zabawy poprzyklejała nowym znajomym w "Piekle z Kulkami", zabierając te oryginalne z ich imionami.
Wyobraźcie sobie teraz nasze miny, jak po zakupach odebraliśmy młodą, a z głośników dochodzi głos pracownicy IKEA mówiący, "Proszę się zgłosić po 500 plusa...".
Kto nie kojarzy sklepu IKEA? :D
Nigdy tam nie bylam 😃
twoja stara :D
ja byłam raz, zgubiłam się xD
W Australii niektórzy nie kojarzą. Nie chciało mi się wierzyć.
Byłam raz... Nigdy więcej.
IKE? Coo?
(Nawiązanie do kalafjora, jakby ktoś nie ogarną)
To się nazywa pytanie retoryczne ;)
Dobre!
Mój sąsiad ma samochód z nalepką "sfinansowano z 500+"
Mój też :)
A pracownik IKEA nie mógł po prostu spytać dziecka o imię? bo patrząc, że wszystkie dzieci mają takie naklejki można się domyśleć, że ktoś zrobil żart
W wieku 6 lat JUŻ potrafi czytać i pisać? Ja myślałam, że to norma.
ja w przedszkolu już umiałam pisać i robiłam jakieś dziadoskie gazetki....
Ja pamiętam, że w zerówce jako jedyny potrafiłem płynnie czytać. Dzieci przynosiły książki, siadały w kółku razem z nauczycielką, a ja na środku i im czytałem. Więc umiejętność czytania i pisania w wieku wczesnoszkolnym nie było normą xx lat temu.
@bobylon89 To xx to dokładnie ile? Bo równie dobrze może to być lat 10, a równie dobrze 50. A to jednak ma znaczenie.
Ja się w przeczkolu uczyłam alfabetu i pisać drukowanymi literami. "Pisanymi" dopiero w szkole.
To zależy. W zerówce czytałam w miarę sprawnie, choć taką "prawdziwą" naukę liter i czytania mieliśmy mieć w 1kl. Do dziś pamiętam, jak kazali naszym rodzicom ręcznie robić zeszyty w naprawdę szerokie odstępy między liniami, bo takowe już nie były produkowane albo były prawie niedostępne. Pamiętam, że pierwszy semestr tylko bazgraliśmy jakieś ślaczki, a potem z łaską pokazali nam, jak pisać kilka podstawowych liter. Ale czytać kazali, mimo że nie znaliśmy liter, a raczej ich pisanych kształtów. U mnie nawet pod koniec nauczania zintegrowanego niektóre osoby miały problem z czytaniem, inni jeszcze do końca podstawówki trenowali tę czynność, by móc czytać płynnie i bez przeinaczania słów (w sensie - nie czytali źle, ale z niektórymi słowami mieli problem albo robili to ciut za wolno). W każdym razie 6-letnie dziecko, które PISZE i czyta to na pewno dość bystre dziecko.
Tak naprawdę to zależy. My w przedszkolu mieliśmy czas na zabawę i czas na naukę, a w wieku pięciu lat każdy musiał nauczyć się czytać. Ale było to wszystko tak nam przekazane, że było jak zabawa (o dziwo, bo przedszkolanki były raczej zołzami)
@xyRon 22 lata temu.
@tochybaindygo przeczkolu? Serio?
szlaczki*
Miejsce w bunkrze za ten błąd się znajdzie?
Ja prostsze wyrazy umiałam napisać i przeczytać jak miałam 4 latka, dopiero jak miałam 6 zaczęliśmy się uczyć pisać.
Tata mi do tej pory mówi, że w wieku tych 6 czy pozniejszych 7 i 8 lat czytalam lepiej niz niejeden dorosły
Jak już wiele osób wspomniało, bywa różnie. U mnie w przedszkolu był angielski, pisanie, czytanie i matematyka do poziomu mnożenia. Co prawda było to prywatne przedszkole, wiadomo- dla rodziców z przerostem ambicji :P
Geniusze zła!
IKEA? A co to ?
Nie kojarzę...
Musiałam dodać do ulubionych, dostałam ataku śmiechu
Genialne 😀