Czuję się bardzo samotny mimo, że mam jakieś tam małe grono znajomych. Ale co z tego skoro nigdy nikt nie ma ochoty się ze mną spotkać. Często jeżdżę na jednodniowe wycieczki. Jak wrzucam zdjęcia z wypraw to sypią się komentarze "dlaczego nas nie zabrałeś". Kiedyś zawsze pytałem czy nie chcą ze mną jechać ale po setnej odmowie dałem sobie spokój. Oczywiście jeśli oni gdzieś jadą lub choćby wychodzą na miasto to nikt nie zapyta czy bym nie miał ochoty. Jeśli się spotykamy to raczej z mojej inicjatywy. I mimo, że uchodzę za osobę towarzyską i "wszyscy mnie lubią" mam wrażenie, że nikogo nie interesuje moje towarzystwo. Czy ktoś ma podobne odczucia?
Dodaj anonimowe wyznanie
Poszukaj innych, którzy lubią takie jednodniowe wycieczki. W internecie jest dużo takich grup i tam się umawiaj. Może Ci znajomi to nie znajomi
Bo to są znajomi, nie przyjaciele. Są jak jest dobrze, jak naprawdę potrzeba to nie ma się do kogo zwrócić.