#RS8Vs
Jestem dojrzałym mężczyzną (33 lata na karku), wychowanym w normalnej rodzinie. I nigdy nie lubiłem zwierząt. W takim sensie, że nie chciałem ich w domu – bo zarazki, bakterie, choroby i cholera wie co jeszcze. Matka mi takie myślenie od małego zaszczepiła. Nigdy żadnemu zwierzęciu nie wyrządziłbym krzywdy, tylko po prostu nie chciałem takowego mieć. Sytuacja zmieniła się niedawno, kiedy postanowiłem zamieszkać ze swoją narzeczoną. Otóż ma ona kotka – zawsze go tolerowałem, fajny sierściuch. Wprowadziła się do mnie i wiadomo, że nie kazałem jej kota oddać do schroniska lub komuś. Po prostu kota wziąłem w pakiecie i szczerze? Nie ma nic wspanialszego niż domowe zwierzątko. Uwielbiam, kiedy moja kobietka wychodzi rano do pracy, całując mnie na pożegnanie i koło mojej twarzy kładzie się ten sierściuch. Wstaję potem, robię obiad (bo na popołudnie ja idę do roboty), a ten kociak cały czas mi towarzyszy. Jak tylko usiądę na kanapie, to przyłazi i domaga się pieszczot. Kocham tego kota i jakby mu ktoś krzywdę zrobił, to chyba bym nie wybaczył. A matka? Powiedziałem jej jasno, że jak się nie podoba, to nie musi nas odwiedzać. I tyle w temacie.
stary i kot po tygodniu:
Ojciec i kot, którego nie chcial
Przez całe moje trzydziestodwuletnie życie, tylko przez trzy miesiące nie miałam w domu żadnego zwierzaka. Trzy "najpustsze" miesięce. Jestem wdzięczna rodzicom, że mogłam dorastać w domu pełnym zwierząt i że zaszczepili we mnie tę miłość i szacunek do nich. Idę poprzytulać moje pieski.
Ja nie miałam raz przez 3-4 lata. Najpierw ostał się sam piesek a po jego śmierci z różnych powodów nie pojawił się nowy zwierz. Jak sama napisałaś okropna pustka. Jak przygarnęłam po tym czasie kitku to dopiero uświadomiłam sobie, jak bardzo nie potrafię nie mieć kochanego futerka. W tej chwili nie mam od dwóch miesięcy bo mój najukochańszy kitulek umarł na wadę serduszka i nerek. Najpierw chcę "dokończyć" żałobę (nadal się nie mogę pozbierać), ale latem już pewnie jakaś kocia bida będzie miała nowy domek i ukochaną pańcię.
Qrde, jak można zwierząt nie lubić? A już koty to rządzą...
Zdecydowanie. Koty rządzą domem, swoimi właścicielami, a nawet pozostałymi domowymi zwierzętami. I to z tą pogardą w oczach za którą je kocham :P
Cudowny zapach i wszędzie włosy w pakiecie.
Super, gratulacje.
Zdrowe, krotkowlose i sredniowlose koty nie zostawiaja wiecej wlosow niz jeden dlugowlosy czlowiek. Przy odlurzaniu to moich wlosow jest wiecej niz mojego kota.
Podłoga to jeszcze, ale pościel i ubrania (mój kot lubi spać w szafie z ubraniami) wcale się tak łatwo nie czyszczą.
Żeby życie miało smaczek w kawie musi pływać kłaczek 😉 z parkietu włosy akurat łatwo sprzątnąć.