#RHmyI
W zeszłym roku siostra mojego chłopaka brała ślub. Na tę okazję kupiłam białą, bardzo prostą w kroju sukienkę z haftem w czerwone maki. Obiektywnie rzecz biorąc, ani trochę nie przypominała sukni ślubnej prócz tego, że 70% sukienki było białe. Nikt się na mnie krzywo nie patrzył, teściowa pochwaliła sukienkę bez cienia złości. Nie spodziewałam się, że pannie młodej się to nie spodoba. Po godzinie wesela wylała na mnie pół butelki czerwonego wina. Było mi strasznie głupio i omal nie zapadłam się pod ziemię. Tym bardziej że przed weselem konsultowałam z nią ten wybór i nie miała obiekcji. To oblanie winem było tak perfidne, że nawet nie udawała, że robi to niechcący. Po prostu podeszła do mnie z butelką (głupia myślałam, że chce się może ze mną napić), a ona wylała niemal całość prosto na mnie. Dostało mi się po włosach, twarzy i oczywiście sukience.
Wyszłam stamtąd, starając się zachować resztki godności, ale potem ryczałam przez cały wieczór, siedząc w pokoju na górze i słuchając, jak wszyscy się bawią. Najgorsze wesele. Chłopak oczywiście towarzyszył mi w mojej hańbie.
Do dzisiaj nie wiem, czy rzeczywiście mój ubiór mógł ją aż tak rozwścieczyć i czy to moja wina. Teściowa potem starała się wytłumaczyć zachowanie córki i zgonić winę na mnie i tak też się stało. Pół rodziny teraz uważa, że to ja specjalnie chciałam zniszczyć jej wesele.
Jeśli sukienka ma jakiś wzór a tylko "tło" jest białe to jak dla mnie nie ma nic złego żeby ją założyć na wesele. Zresztą skoro panna młoda nie miała na początku z tym problemu to już w ogóle zachowała się idiotycznie XDD
Jeśli nie rozumiesz, czemu ludzie jedzą sztućcami, to w restauracji zaczniesz jeść palcami?
W tym dniu panna młoda ma być na pierwszym planie, to jest jej dzień, dlatego biały jest "zarezerwowany" dla niej. Żeby mogła poczuć się wyjątkowo.
Nie tylko dlatego, że savoir-vivre tak nakazuje. Także z prozaicznej przyczyny - chciałabyś, żeby na twoim ślubie goście się zastanawiali, która to panna młoda, bo kilka pań przyszło w białej lub kremowej sukni?
Jest tyle kolorów. Nie można było wybrać innego, tylko akurat biały, nawet jeśli miał jakieś hafty?
Generalnie się zgadzam, ale zawsze rozwala mnie ten argument z nierozpoznaniem panny młodej. Zazwyczaj na wesele zaprasza się najbliższych, rodzinę i przyjaciół, to już nie te czasy, że robiło wesela na 300 osób zapraszając wszystkie pociotki i dalekie kuzynki. A ciężko żeby najbliższe osoby nie wiedziały, jak wyglądają osoby, do których idą na wesele.
Elbatory, goscie może nie, ale są tez osoby towarzyszące które mogą panne młoda widziec po raz pierwszy na oczy.
Do końca wesela powinny się połapać kto jest kto, o ile nie są po szkole specjalnej. Tez nie rozumiem tego zakazu. Jakoś faceci są w garniturach i nikomu to nie przeszkadza, choćby wszystkie były jednego koloru i kroju.
No to osoba towarzysząca może zapytać swojego partnera/kę, która to młoda. Zresztą zobaczy ją idącą przez kościół/stojącą przed urzędnikiem i już wtedy powinna się połapać, że to raczej nie gość, tylko główna gwiazda programu. A jak nie zobaczy, bo będzie daleko stała, to się zorientuje przy dawaniu prezentów/składaniu życzeń. No błagam, nie róbmy z ludzi debili, którzy są w stanie rozpoznać młodą tylko po białej sukience.
Pewnie, goście mają mózgi i ogarną która to która, ale czy skoro panna młoda płaci gruby hajs za swój dzień by się poczuć w nim szczególnie, to nie można jej iśc na rękę i ubrać jeden z tysiąca innych kolorów? Weźcie jeszcze pod uwagę zdjęcia, jeśli kwiaty nie byly na całej sukni tylko u dołu to na zdjęciach przy stole może wyglądac jak biała sukienka. A argument o garniturach jest bez sensu, od mężczyzn oczekuje się eleganckich garniturów. Wręcz gdyby ktoś przyszedł w jakimś bardzo odstającym od innych (np w kolorze majtkowego różu) to by było faux pas.
Ale ja się zgadzam z tym, że jeśli pannie młodej zależy, aby nikt nie zakładał białej sukienki, to powinno się to uszanować i wybrać inny kolor. Po prostu ten jeden argument z pomyleniem młodej z gośćmi uważam za śmieszny.
Zgadzam się, można to uszanowac pod warunkiem, że się wie lub przynajmniej przypuszcza, że ubranie czegoś tam będzie jej zgrzytało w głowie. Tu natomiast w tym wyznaniu młoda sama zaaprobowała te sukienkę autorki. Zachowała się jak rozkapryszona nastolatka zazdrosna że inna Julka pisze na snapczacie z Matim czy innym Sebą.
Jeśli panna młoda obawia się, że ktoś jej nie rozpozna to powinna lepiej przemyśleć listę gości. Tym bardziej, że to jest dzień PAŃSTWA młodych, a nie tylko panny młodej - jakoś z rozpoznaniem pana młodego raczej nikt nie ma problemu mimo że mężczyźni zazwyczaj są ubrani podobnie.
Zdenerwowalo mnie to wyznanie, az musze napisac komenarz, przypominasz mi moja matke- ona nie rozumie i tyle, wszyscy sie maja do niej dopasowac bo ona nie rozumie niektorych norm spolecznych i zwyczajow i nie bedzie sie do nich stosowac. W spoleczenstwie niestety tak jest ze czasem sa jakies ogolnie przyjete normy czy zwyczaje do ktorych sie stosujemy i tyle, trzeba sie z tym pogodzic, a zakazane noszenie bieli na slubie jest jednym z tych zwyczai/norm. takie zycie i tyle, inna sprawa ze panna mloda sie najpierw zgodzila na taka sukienke, ale mozna sie bylo spodziewac ze komus typiu mamie/swiadkowej/druhnie czy innym gosciom sie to w koncu nie spodoba, bo po prostu nie wypada i tyle
Pierwsze słyszę o takim zakazie, rozbawiło mnie to, a Twój bulwers jeszcze bardziej.
Nie wkłada się białej sukienki, przez skojarzenie że ślubną. Biała sukienka w czerwone kwiaty ani trochę nie kojarzy się ze ślubną. A jak panna młoda uważała inaczej, to trzeba było powiedzieć to wprost, jak autorka pytała przed weselem, ale najwidoczniej trafiła się niestabilna emocjonalnie wariatka. Myślę, że jedyną skompromitowaną osobą jest tu panna młoda, bo pokazała jaka jest walnieta
Ja o tej "normie" dowiedziałam się 3 miesiące. przed własnym ślubem :D Obdzwonić musiałam wszystkich, że w związku z klimatem wesela, mają jak najbardziej się nie krępować. Poza tym "argument" o pomyleniu z panną młodą innych gości na weselu, bo biała, do mnie nie trafia. Chyba jednak poza rzadszymi przypadkami suknia ślubna jest na tyle charakterystyczna, że ciężko pomylić z nią białą garsonkę cioci itp.
Przede wszystkim, wielu kobietom w związku ze ślubem i weselem po prostu ekstremalnie odwala, tracą do końca rozum (niektóre zresztą zbyt wiele do tracenia od początku nie miały...).
Poczytaj sobie wyznania tutaj o oblewaniu winem białych sukienek.
Z drugiej strony - wiedząc o tym, jak ślub i wesele potrafi zidiocić główne bohaterki tego wydarzenia, trzeba zachować szczególną ostrożność.
Absolutnie nie widzę nic złego w tym, że ubrałaś białą sukienkę w maki, tym bardziej, że - jak piszesz - konsultowałaś to z "panną młodą". Po prostu trafiłaś na zaciekłą kretynkę.
Do tego postawa "teściowej" - podręcznikowa obłuda.
Współczuję Ci wżeniać się w takie towarzystwo.
Bridezilla 🦖
Mi osobiście biały kolor na weselu nie przeszkadza, moi goście mogą się ubrać jak chcą. Ale rozumiem, że dla wielu kobiet jest to ważne i uważam, że oznaką kultury i szacunku jest dostosować się do wymogów panny młodej, bo to jej dzień, to ona ma czuć się ważna. Jest tyle kolorów do wyboru, że naprawdę nie trzeba zakładać tego białego, nawet jeśli ma jakieś aplikacje. Moja przyjaciółka przed ślubem powiedziała, że jeśli ktoś przyjdzie na biało, to obleje winem. Znowu druga przyjaciółka miała takie podejście jak ja i powiedziała swoim gościom, że nie ma problemu z białymi sukienkami. Połowa kobiet była na biało i przyjaciółka rzeczywiście nie miała z tym problemu.
Ja nie rozumiem, dlaczego dla kogoś takim problemem jest założyć sukienkę w innym kolorze, jeśli pannie młodej tak na tym zależy.
Z drugiej strony, jeśli faktycznie pokazywałaś jej tę sukienkę wcześniej i zaakceptowała twój wybór, to jej zachowanie jest dziwne.
Może skupmy się w tym wyznaniu na najważniejszych faktach: autorka skonsultowała z panną młodą, czy na wesele może przyjść w tej białej sukience wyhaftowanej w czerwone maki.
Panna młoda nie miała nic przeciwko.
Matka panny młodej szczerze skomplementowała tę sukienkę.
Na początku wesela panna młoda podeszła do autorki i specjalnie oblała ją czerwonym winem.
Nadal uważasz/uważacie, że to z autorką jest jakiś problem??
A przeczytałeś ostatnie zdanie w moim komentarzu? Bo dosłownie napisałam, że to młodej zachowanie jest dziwne. Nigdzie nie napisałam, że problem jest z autorką.
@elbatory "Dziwne" to jest jak mi sąsiad nie odpowie na "dzień dobry".
To, co odwaliła panna młoda z tego wyznania, to nie jest "dziwne", to zwykłe skurwysyństwo.
Tak się składa, że ostatnio rozmawialiśmy na temat wesel z moją kobietą i teściami. Doszliśmy do wspólnego wniosku, że często ludzie skupiają się na robieniu niepotrzebnego problemu i rzeczach materialnych zamiast cieszyć się z umocnienia więzi z najważniejszą osobą w swoim życiu. To jest po prostu smutne
Serio, jest tyle kolorów a ty mimo, że znałaś zwyczaj nie ubierania na ślub bieli i tak go ubrałaś? I sama czulaś że może być coś nie tak, bo pytałaś panne młodą o zdanie. Pytanie też jak jej tą sukienke opisałaś, czy pokazałas zdjecie czy powiedziałas sukienka w kwiatki z bialym tłem, pomijając fakt ze tej bieli jest większość. Obstawiam też, że tak nagłe wylanie wina na ciebie było spowodowane tym, że jakis gość rzucił uwagą, ze twoją sukienke można wziąć za ślubną...
Właśnie, to samo chciałem napisać. Niby "zapytała się młodej", ale równie dobrze mogła użyć opisu w stylu, "jasna sukienka w kwiatki" 😑.
Kolor biały to kolor Pani Młodej. Tak samo możesz się pytać dlaczego na pogrzeby ubiera się na czarno a nie na blado-różowo w sino koperkowe kwiaty. Albo dlaczego nie należy w bikini pójść do teatru czy kościoła. Albo dlaczego umówiliśmy się że pewne słowa są wulgarne. I po co w ogóle tworzyć słowa, których nie należy używać.
Tylko te pytania pasują bardziej do 5 latka, który nie wie czym jest KULTURA. Otóż mamy swoją kulturę i poprzez nią wyrażamy szacunek, pogardę, uprzejmość, czułość i wiele innych uczuć.
Zobacz ile mamy rodzajów przywitań. Od zbicia piątki, przez witam, dzień dobry, cześć, skłonienie głowy, ukłon, pocałowanie dłoni, pocałowanie w policzki, przytulenie, pocałowanie pierścienia.
Biel to kolor Pani Młodej i obrazą jest go zakładać. To po prostu jej kolor i NIKOGO INNEGO. I nie chodzi o to, że ktoś by was pomylił. Po prostu biel jest tylko dla niej. Królowa jest tylko jedna i takie są zasady. I tak. panna młoda zachowała się chamsko i przesadziła. Bo reakcja była niewspółmierna do Twojego błędu. Ale nie wiem czego tu można nie rozumieć...
Kultura to coś więcej niż sztywne trzymanie się przyjętych zasad. Kultura to przede wszystkim szanowanie zdania i potrzeb drugiego człowieka. I jeśli panna młoda mówi, że nie chce by ktoś zakładał białą sukienkę na jej wesele, to kulturalnie będzie nie zakładać takiej. Ale jeśli mówi, że nie ma z tym problemu, to założenie białej sukienki nie będzie brakiem kultury. A jeśli powie, że chce żeby wszyscy ubrali się na biało, bo taki sobie wymyśliła dress code, to kulturalnie będzie ubrać się na biało.
Ja byłam jakiś czas temu na pogrzebie, na którym wszyscy byli na biało i różowo, bo takie życzenie przed śmiercią miała ta osoba. Nie chciała absolutnie czerni, smutnej muzyki, wielkich wieńców, chciała żeby zagrać jej ulubione piosenki i przynieść jej ulubione tulipany. Wszyscy się dostosowali i to jest właśnie kultura.
@elbatory: Czy ten pogrzeb byl w Anglii?
A nie, w Polsce akurat
Miałam bialo-srebrną sukienkę na wesele brata, również konsultowałam to z bratową (bardzo trudno było mi zawsze znaleźć sukienkę, głównie ze względu na rozmiar, a ta była bardzo ładna). Wszyscy mi powiedzieli, że nie ma żadnego problemu, bo sukienka jest krótka (przed kolano), w ogóle nie wygląda jak ślubna. Inna sprawa, że niektóre ślubne też teraz nie wyglądają jak ślubne, ale to nie był ten przypadek. Nikt nawet nie skomentował, po zdjęciach bardzo ładnie widać, że nie mogło być żadnej mowy o pomyłce. Koleżanka potem pożyczała tą sukienkę na inne wesele i też bez problemu. Trafiła Ci się świrnięta panna młoda, ale narobiła wstydu tylko sobie moim zdaniem. Bądźmy poważni - sukienka w czerwone kwiatki nie jest ani trochę podobna do ślubnej, a jeszcze to z nią konsultowałaś.
To wyznanie wydaje mi się bardzo smutne. Przykro mi, że spotkała Cię taka przykrość. Nigdy nie zrozumiem czemu kobieta kobiecie robi krzywdę, tyle mówimy o girl power. Dziewczyno, głowa do góry! Znasz swoje intencje i na pewno wyglądałaś pięknie. To nie była „twoja hańba” tylko brak ludzkiej życzliwości. Zakładam, że jeżeli twój ubiór był wcześniej konsultowany z Panną Młodą to musiała jej to podpowiedzieć jakaś sympatyczna ciocia. Nie daj im satysfakcji, że udało się cię skrzywdzić, jesteś więcej warta.